Najnowszy raport energetyczny BP jest kolejnym ostrzeżeniem dla świata, że za dużo pożera energii, a za mało myśli nad tym, czym zastąpić tradycyjne surowce.
Pomimo, że koncerny dowierciły się do nowych złóż, przy obecnym zapotrzebowaniu, ropy starczy na 54 lata, a gazu ziemnego na 63 lata. Energetyka jądrowa jest w odwrocie - w ciągu minionego roku siłownie na świecie wyprodukowały o 4,3 proc. prądu mniej. A w Japonii o 44 proc. i Niemczech - o 23 proc. Te dwie wielkie gospodarki już zdecydowały, że rezygnują z atomu.
Rośnie produkcja ze źródeł odnawialnych (+18 proc.). Najwięcej inwestycji jest w elektrownie słoneczne (+86 proc. wzrost produkcji prądu) i wiatrowe (+26 proc.). Jednak cała branża wciąż pozostaje energetycznym marginesem.
W tej sytuacji coraz więcej ekspertów, w tym autorzy raportu BP, wskazują na węgiel, jako na paliwo przyszłości. Rozpoznanych dziś jego zasobów starczy na 112 lat. W minionym roku udział węgla w globalnej konsumpcji energii był najwyższy od 1969 r. i wyniósł ponad 30 proc.
Warto, by te dane przeanalizowali polscy decydenci rynku energii i pochopnie nie rezygnowali z tradycyjnego surowca. Węgla mamy dużo, a postęp technologiczny pozwala go wydobywać coraz głębiej.