Budowlana spółka dostała od banków gwarancje należytego wykonania, co umożliwi podpisanie umowy z Eneą na budowę bloku w Elektrowni Kozienice. Wartość realizowanego wspólnie z Hitachi zlecenia to 5,1 mld zł netto. Do podpisania umowy powinno dojść dziś. Porozumienie zawarto niemal w ostatniej chwili – oferta konsorcjum obowiązywała do 21 września.
To bardzo dobra informacja dla pogrążonego w problemach finansowych Polimeksu. Do spółki trafi zastrzyk gotówki w postaci zaliczki szacowanej na ponad 200 mln zł. Zwłaszcza że wciąż nie ma pewności co do projektu rozbudowy Elektrowni Opole. Dopiero 2 października Naczelny Sąd Administracyjny wyda wyrok w sprawie kasacji wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uchylił pozwolenie środowiskowe dla tej flagowej inwestycji Polskiej Grupy Energetycznej. Wczoraj sąd zreferował jedynie historię sporu i wysłuchał stron: fundacji ClientEarth Poland oraz PGE i generalnego dyrektora ochrony środowiska.
Budowa dwóch bloków opalanych węglem ma kosztować 9,4 mld zł netto. Inwestycję mają realizować Rafako, Polimex-Mostostal i Mostostal?Warszawa. Termin rozpoczęcia prac ma szczególne znaczenie dla borykającego się z trudnościami Polimeksu – ponad 200 mln zł drugiej raty zaliczki od PGE poprawiłoby płynność spółki.
– Negatywna decyzja sądu oznacza rozpoczęcie procedury środowiskowej od początku i opóźnienia o około rok. Straty sprowadzają się więc do braku zaliczki w krytycznym dla życia wielu firm momencie oraz przesunięcia wpływów z realizacji kontraktu na 2014 r. oraz dalej – ocenił Michał?Sztabler, analityk Trigon DM.
Jeden z naszych rozmówców z branży energetycznej wskazuje, że odstąpienie od inwestycji może oznaczać presję na wzrost cen prądu. Każda duża oddana do użytku inwestycja systemowa wpływa na bilans mocy, a tym samym ceny energii elektrycznej. Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec Holding, twierdzi, że negatywna decyzja sądu może być dla PGE... korzystna. Nawiązuje do Energi, która zdecydowała się ograniczyć duże inwestycje. – Zarząd jako powody podał problemy z finansowaniem oraz potencjalne problemy z wiarygodnością wykonawców. Może to być pierwsza z serii wielu tego typu informacji. Prawdopodobnie PGE już teraz trzyma kciuki za niekorzystne rozstrzygnięcie w sprawie Opola. Pozwoli to zyskać koncernowi na czasie. Sytuacja jest bowiem niezbyt interesująca dla wytwórców energii, od kilku miesięcy systematycznie spada popyt na prąd – mówi Zatryb.