Powstanie rosyjskiego giganta paliwowego z połączenia państwowego Rosnieftu i joint venture TNK-BP może zagrozić interesom naszych koncernów, obawiają się zarządzający. – Nie można wykluczyć jakichś roszad, jeśli chodzi o własności stacji detalicznych. Być może BP będzie chciało wyjść z niektórych rynków, ale to tylko przypuszczenia – mówi kierujący Orlenem Jacek Krawiec pytany, jak transakcja w Rosji wpłynie na pozycję płockiej spółki.
Zdaniem części analityków teoretycznie możliwe jest wystawienie przez BP na sprzedaż stacji na niektórych rynkach. – Trudno jednak powiedzieć, gdzie mogłoby dojść do takich roszad. To, czy Brytyjczycy zdecydują się wyjść z Polski, jest w gruncie rzeczy uzależnione od zapisów umowy między stronami transakcji, których nie widział nikt postronny – mówi Maciej Janiec, ekspert rynku paliwowego.
Jego zdaniem – zakładając, że BP Polska zechce wystawić na sprzedaż sieć 443 stacji – potencjalnym kupującym mógłby być któryś z graczy z Rosji. To o tyle prawdopodobne, że podobny przypadek już był, kiedy amerykański Conoco po zawarciu sojuszu z rosyjskim Łukoilem sprzedał polską sieć paliw.
– Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to mogą się pojawić zagrożenia trojakiego rodzaju dla naszych firm. Po pierwsze, stacje BP mogą zmniejszyć dostawy paliwa od Lotosu czy Orlenu lub całkowicie z nich zrezygnować. Ponadto nasze koncerny staną się mniej konkurencyjne dla odbiorców, jeśli chodzi o marże hurtowe. Jest też w końcu niebezpieczeństwo, że gracz, który wejdzie na nasz rynek, zacznie inwestować w sieć detaliczną i zajmować miejsca, na które apetyt ma Orlen, np. przy MOP na autostradach – argumentuje Janiec.
Leszek Wieciech studzi nastroje. – Pogłoski o wyjściu Brytyjczyków z Polski pojawiają się regularnie. Mieliśmy z nimi do czynienia także przy tworzeniu się TNK-BP – mówi dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN). Dodaje jednak, że nie można wykluczyć takiego ruchu BP. – Jeśli faktycznie stacje odkupiłby rosyjski gracz, to naszym koncernom będzie trudniej konkurować. Tamte firmy sprzedają paliwo praktycznie bez marży hurtowej – twierdzi Wieciech.