gazowego kondensatu). Jednak projekt, gdzie Gazprom ma 51 proc., Total 25 proc., a Statoil (do września) - 24 proc., wciąż nie został sfinalizowany. W końcu sierpnia realizacja projektu została wstrzymana na czas nieokreślony z powodu rosnących kosztów.
We wrześniu Gazprom odkupił udziały Norwegów, bo ci stracili cierpliwość. Regularne wydobycie miał ruszyć w 2015 r., potem mówiło się o 2017 r. Do dziś na morzu stoi jedna platforma wydobywcza z czterech planowanych. W powijakach jest budowa portu z terminalem gazowych i zakładem skraplania gazu pod Murmańskiem.
Trzy lata temu koszty inwestycji były szacowane na 25 mld dol. Dziś już nikt nie chce podać konkretnej liczby. Koncerny pracujące w rosyjskiej Arktyce domagają się ulg w podatkach, ze względu na wysokie koszty wydobycia oraz konieczność stosowania specjalnych technologii. Kreml zapowiada, że ulgi będą, ale na razie bez konkretów.