Na posiedzeniu Sejmu 20-22 lutego ma być głosowany tzw. mały trójpak, czyli nowelizacja prawa energetycznego. Wczoraj zajmowała się nim sejmowa podkomisja. Zdaniem ekspertów „mały trójpak" to środek zastępczy, który ewentualnie pozwoli uniknąć unijnych kar, ale oddali w czasie procedowanie przygotowywanego od lat pakietu ustaw energetycznych. Ten tzw. duży trójpak obejmuje zmiany w prawie enrgetycznym, ustawie prawo gazowe oraz ustawie o odnawialnych źródłach energii (OZE).
To brak tej ostatniej doskwiera inwestorom najbardziej. Na tyle, że np. firmy zajmujące się morską energetyką wiatrową postanowiły napisać własny program dla tego sektora. Jak ustaliła „Rz", jego zarys może być gotowy już pod koniec tego miesiąca.
– W nastepnym tygodniu „małym trójpakiem" zajmie się sejmowa komisja gospodarki - powiedział „Rz" poseł Andrzej Czerwiński, szef parlamentarnego zespołu ds. energetyki i zastępca przewodniczącego komisji. - Jest kilka punktów spornych, np. dotyczących inteligentnych sieci, ale do posiedzenia resorty gospodarki, finansów i skarbu mają ustalić wspólne stanowisko - dodaje.
– Pomysł wprowadzenia przepisów wymaganych przez dyrektywy unijne kolejną nowelizacją prawa energetycznego jest wyrazem totalnej bezradności rządu i parlamentu w podejmowaniu decyzji dotyczących energetyki - mówi „Rz" Maciej Stryjecki, prezes Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej. - Jest wielce prawdopodobne, że po przyjęciu „małego trójpaku" zabraknie energii do prac nad dużym - dodaje.
Jeśli Polska nie dostosuje prawa do wymogów UE, ta może nam naliczyć kary 80-90 tys. euro dziennie - i to wstecznie od 2011 r.