Prezes PGE Krzysztof Kilian regularnie przypomina, że nie ma możliwości, by kierowana przez niego grupa inwestowała w budowę elektrowni jądrowej bez wsparcia ze strony państwa.
Głos szefa PGE o konieczności promowania przez rząd konkretnych inwestycji nie jest odosobniony. Cała branża energetyki odnawialnej podnosi alarm, że bez szybkich zmian w systemie wsparcia dla niej nie będzie nowych projektów, a np. farmy słoneczne, które dzisiaj mają marginalny udział w rynku, w ogóle nie rozwiną się na szerszą skalę.
Również ciepłownie mają kłopot, ponieważ przeznaczony dla nich system czerwonych i żółtych certyfikatów przestał obowiązywać z początkiem 2013 r. A nowych przepisów nie wprowadzono do dziś.
Jakby tego było mało, również producenci energii z węgla podnoszą postulaty, że przy wyjątkowo niskich cenach energii muszą produkować poniżej kosztów. I chcieliby wsparcia dla części bloków węglowych.
60 mld zł to inwestycje energetyki, których rząd oczekuje do 2020 r. (nie licząc elektrowni jądrowej)