- W średniej perspektywie czasowej możemy dostarczać krajom Azji i Pacyfiku tyle gazu, ile dziś sprzedajemy Europie. Rynek Azji i Pacyfiku jest bardzo, bardzo pojemny - stwierdził Miller podczas dzisiejszego Międzynarodowego Forum Gazowego w St. Petersburgu.

Eksport w ubiegłym roku do Europy był mniejszy o 6 proc. rok do roku, a do krajów WNP aż o 17 proc.. Jednak prezes Miller nie traci pewności siebie i zapowiada, że w tym roku Europa kupi o 9,4 proc. gazu więcej a WNP i republiki bałtyckie o prawie 16 proc.. Pierwszy kwartał był obiecujący; Europa zwiększyła zakupy o 6,4 proc. ale cały eksport, pomimo długiej zimy, zyskał tylko 0,1 proc..

W tej sytuacji Gazprom coraz częściej spogląda w stronę Azji. Rosjanie oceniają, że do 2030 r mogą tam sprzedawać 135 mld m3 swojego gazu rocznie. Na razie nie ma jeszcze dość gazociągów ani podpisanej umowy z Chinami na eksport 63 mld m3 gazu rocznie. A zakład skraplania gazu, który chętnie kupowałaby np. Japonia, jest tylko jeden (Sachalin). Do tego dochodzi konieczność poszukiwania nowych złóż w tamtych rejonach.

Dlatego Gazprom „stawia przed sobą zadanie powiększenia wydatków na nowe złoża na Dalekim Wschodzie" - podaje agencja Nowosti.