Koncern nie liczy przy tym na wzrost ceny swoich akcji. „Chodzi o to, żeby handel GDR (globalne kwity depozytowe) zyska większą płynność - będzie trwał przez całą dobę". Gazprom nie oczekuje też przepływu inwestorów z giełdy w Londynie do Singapuru, gdyż „w Azji na rynku jest mniej pieniędzy i są one droższe". Dlatego wielkość sprzedaży na Singapore Exchange Rosjanie szacują na 5-7 proc. kapitału zakładowego rocznie.
Konsultantami prawnymi wprowadzenia Gazpromu na giełdę w Singapurze są Skadden, Arps, Slate, Meagher & Flom wspólnie z Allen & Gledhill. Natomiast BNY Mellon jest bankiem-depozytariuszem programu.
W tym roku Gazprom już przeprowadził kilka sondażowych prezentacji (tzw. non-deal road show) w kilku miastach Azji. Obecnie handel kwitami Gazpromu jest na londyńskiej giełdzie oraz na pozagiełdowym rynku USA, Berlina i Frankfurtu, a także na giełdzie w Moskwie. Na koniec I kw w GDR handlowano 26,23 proc. kapitału Gazpromu.