PKEE – polskie biuro w Brukseli

Polski Komitet Energii Elektrycznej otwiera biuro w Brukseli. Uroczyste rozpoczęcie działalności zaplanowano na 16 października.

Publikacja: 07.10.2014 01:25

Polski Komitet Energii Elektrycznej otwiera biuro w Brukseli.

Polski Komitet Energii Elektrycznej otwiera biuro w Brukseli.

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

– Chcemy być obecni w stolicy Unii Europejskiej, gdzie między innymi niedługo podejmowane będą decyzje dotyczące nowego pakietu klimatyczno-energetycznego z zaostrzonymi celami w zakresie emisji gazów cieplarnianych i udziału odnawialnych źródeł w miksie energetycznym – tłumaczy Andrzej Kania, dyrektor PKEE.

Głos branży w UE

Chodzi o zaplanowane na koniec października posiedzenie Rady Europejskiej. Unijni decydenci dyskutować będą m.in. o 40-proc. redukcji emisji gazów cieplarnianych, w tym CO2, oraz 27-proc. udziale OZE w miksie energetycznym państw Wspólnoty. – Zamierzamy dotrzeć do Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, by propagować i wspierać pragmatyczny punkt widzenia prezentowany przez polski sektor energetyczny – precyzuje cel działalności biura w Brukseli Kania.

Przypomina jednocześnie, że głos w sprawie restrykcyjnych celów klimatycznych polskie spółki zabrały już podczas konferencji PKEE i Eurelectric 26 września.

Przyciągnęła ona wysokich rangą przedstawicieli instytucji unijnych, polskiego rządu oraz europejskiego przemysłu. Wszyscy prelegenci podkreślali, że przy określaniu wspólnych europejskich celów w zakresie redukcji CO2 należy uwzględnić różny punkt startowy w tym procesie poszczególnych krajów i do każdego z nich przykładać inną miarę.

– Pytaniem postawionym w sposób właściwy nie jest więc, czy dekarbonizacja ma postępować, ale jak szybko – stwierdził Marek Woszczyk, prezes Polskiej Grupy Energetycznej (PGE). Bo – jak zaznaczył – z punktu widzenia inwestorów rok 2030 jest już jutro.

Zmiany – tak, ale powoli

W ocenie branży redukcja emisji o 40 proc. w 2030 roku spowoduje znaczny wzrost cen energii (skorelowanych z cenami uprawnień do emisji CO2), które w Europie są już i tak dwukrotnie wyższe niż w Stanach Zjednoczonych czy Azji. – Polska z wyższymi o 23 proc. cenami energii niż europejska średnia nie może sobie pozwolić na dalsze zwyżki. Jeśli one nastąpią, odbiorcy znajdą się na skraju ubóstwa energetycznego, a gospodarka straci konkurencyjność – przekonywali jej przedstawiciele.

– Szybka zmiana miksu paliwowego może doprowadzić do zwolnień w górnictwie, energetyce i branżach energochłonnych. Zagrożenie to dotyczy nawet 600 tys. miejsc pracy – tłumaczył Krzysztof Zawadzki, wiceprezes Tauronu. Jego zdaniem koszyk energetyczny powinien podlegać ostrożnym i stopniowym zmianom, a ich warunkiem powinny być z jednej strony bezpłatne uprawnienia dla sektora, a z drugiej fundusze na modernizację istniejących elektrowni.

Dyskutanci zwracali uwagę, że nierównomierne rozłożenie akcentów między różnymi źródłami, w tym na nadmierne subsydiowanie OZE w Niemczech, doprowadziło do spadku cen energii z elektrowni konwencjonalnych.

Efekt to m.in. zmniejszenie kapitalizacji 20 czołowych firm sektora w latach 2008–2013 z 1000 mld euro o połowę. Zakładanego kilka lat temu zysku nie wypracują też wybudowane kosztem 9 mld euro bloki węglowe.

Dlatego – jak podkreślał Michael Fubi, prezes RWE Technology – konieczne jest wprowadzenie mechanizmów, które pozwolą na utrzymanie tradycyjnych elektrowni na rynku. Bo one nadal mają wytwarzać 73 proc. energii, gwarantując bezpieczeństwo dostaw, gdy wiatr nie będzie kręcił wiatrakami, a słońce schowa się za chmurami.

Uczestnicy konferencji recepty upatrywali w rynku mocy – czyli wynagradzaniu nie za wyprodukowaną energię, ale za gotowość do jej produkcji w razie potrzeby. Zgadzali się też co do tego, że należy wprowadzić jednolite zasady wynagradzania w całej UE.

Sekretarz generalny Eurelectric Hans ten Berge ocenił, że za bezpieczeństwo energetyczne danego kraju powinny odpowiadać rządy. Dziś finansują je koncerny energetyczne. – Ciężar należy przenieść z państw członkowskich na poziom UE – apelował.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.wieczerzak@rp.pl

– Chcemy być obecni w stolicy Unii Europejskiej, gdzie między innymi niedługo podejmowane będą decyzje dotyczące nowego pakietu klimatyczno-energetycznego z zaostrzonymi celami w zakresie emisji gazów cieplarnianych i udziału odnawialnych źródeł w miksie energetycznym – tłumaczy Andrzej Kania, dyrektor PKEE.

Głos branży w UE

Pozostało 91% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie