Sprawiedliwość w polityce klimatycznej

W czwartek rozpoczyna się szczyt klimatyczny Unii Europejskiej. ?Kanclerz Niemiec Angela Merkel tradycyjnie studzi jednak oczekiwania.

Publikacja: 20.10.2014 08:39

Sprawiedliwość w polityce klimatycznej

Foto: Bloomberg

Dyplomaci w Brukseli intensywnie pracują nad projektem porozumienia w sprawie celów klimatycznych UE na 2030 r.

Herman Van Rompuy chce porozumienia już teraz, bo to jego ostatni szczyt, zanim przewodnictwo Rady Europejskiej 1 grudnia przejmie Donald Tusk. Podobnym sukcesem negocjacyjnym chciałby zakończyć kadencję Jose Barroso, szef Komisji Europejskiej, gdzie powstał projekt nowego pakietu klimatycznego.

Na razie stanowiska państw UE są jednak ciągle odległe i trwają intensywne negocjacje. Niemiecka kanclerz Angela Merkel nie wyklucza braku porozumienia i przełożenia dyskusji na później.

40 procent ma wynieść redukcja emisji CO2 całej UE w 2030 r. w porównaniu z 2005 r.

– Ci, którzy znają Europę, wiedzą, jakie to ważne być cierpliwym – powiedziała Merkel w wystąpieniu w Bundestagu w ostatni czwartek. Niemcy należą do grupy krajów ambitnych, które forsują cel 40-proc. redukcji emisji CO2 do 2030 r. Polska stoi na czele tych, którzy mają wątpliwości. I za ustępstwa żąda pieniędzy i łagodniejszego traktowania.

Zręby porozumienia zostały już przedstawione państwom UE w postaci projektu konkluzji, który jest dokumentem podsumowującym spotkanie przywódców. Najnowsza wersja, którą udostępniono „Rz", mówi o konieczności reformy dwóch filarów systemu zarządzania emisjami: europejskiego systemu handlu emisjami (ETS), które obejmuje energetykę, przemysł i lotnictwo, oraz sektorów poza ETS, do których należą rolnictwo, reszta transportu i budownictwo. W tym pierwszym emisje miałyby być ograniczone o 43 proc., w drugim – o 30 proc. Kraje uczestniczyłyby w tym wysiłku przy zachowaniu zasady sprawiedliwości i solidarności.

W ETS proponuje się przyspieszenie redukcji liczby pozwoleń na emisję z obecnego poziomu 1,74 proc. rocznie do 2,2 proc. Projekt zapowiada kontynuację darmowych uprawnień dla sektorów gospodarki wrażliwych na tzw. carbon leakage, czyli po prostu ucieczkę firm do krajów o bardziej liberalnych normach środowiskowych, w sytuacji gdy inne państwa nie wprowadzą podobnych wiążących celów jak UE. Unijny pakiet klimatyczny jest bowiem wstępem do globalnego porozumienia, którego podstawy miałyby być gotowe do końca I kw. 2015 r., a finalizacja nastąpiłaby na konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu w grudniu 2015 r.

Dokument mówi też o stworzeniu rezerwy z 1–2 proc. pozwoleń na emisję. Dochody z ich sprzedaży miałyby być przeznaczone na modernizacją systemów energetycznych w krajach, gdzie średni PKB na mieszkańca jest niższy od 60 proc. PKB, czyli m.in. w Polsce. Jednak kraje potencjalnie tym objęte niekoniecznie popierają ten pomysł. Jak powiedział dyplomata jednego z państw naszego regionu, jego rząd byłby zainteresowany bezpośrednimi transferami tych pieniędzy, a nie – jak to jest w projekcie – kredytami z tworzonego z tych środków funduszu w Europejskim Banku Inwestycyjnym.

W części poza ETS dokument mówi o podziale celu ogólnego redukcji o 30 proc. na cele krajowe wynoszące od 0 do 40 proc. redukcji, w zależności od poziomu PKB. Oznacza to, że każdy z krajów, także Polska, musiałby poważnie zredukować emisje. Bo w obecnie obowiązującym pakiecie klimatycznym Polska miała prawo zwiększyć emisje o 14 proc. w porównaniu z 2005 r. Dokument zaleca KE przedstawienie tzw. instrumentów elastyczności, które pozwoliłyby na handlowanie tymi celami emisyjnymi między krajami.

Projekt konkluzji będzie podlegał zmianom i dopiero wtedy okaże się, czy jest możliwe osiągnięcie porozumienia teraz czy też trzeba poczekać na kolejne szczyty. Polska zapowiedziała, że nie poprze propozycji, której efektem będzie zwiększenie cen energii w naszym kraju.

Anna Słojewska?z Brukseli

Dyplomaci w Brukseli intensywnie pracują nad projektem porozumienia w sprawie celów klimatycznych UE na 2030 r.

Herman Van Rompuy chce porozumienia już teraz, bo to jego ostatni szczyt, zanim przewodnictwo Rady Europejskiej 1 grudnia przejmie Donald Tusk. Podobnym sukcesem negocjacyjnym chciałby zakończyć kadencję Jose Barroso, szef Komisji Europejskiej, gdzie powstał projekt nowego pakietu klimatycznego.

Pozostało 91% artykułu
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz