Dane opublikował EBOR. Deficyt w budżecie inwestycji bank proponuje pokryć przez kraje członkowskie banku (350 mln euro) oraz kraje G7 (165 mln euro). Pozostałe 100 mln euro miałyby wyłożyć inne państwa, „nie wchodzące do grupy najbogatszych siedmiu)", głosi komunikat banku.
Kraje G7 prowadzą już aktywną kampanię na rzecz zebrania potrzebnych pieniędzy. W planach jest specjalna konferencja wiosną 2015 r, na której mają być zebrane pieniądze. EBOR zapewnia, żę jeżeli kraje spoza G7 nie zbiorą potrzebnych 100 mln euro to bank sam wyłoży potrzebną kwotę.
Trzeci reaktor czarnobylskiej elektrowni eksplodował w kwietniu 1986 r na skutek prowadzonego tam eksperymentu, który wymknął się spod kontroli (wszystko trwało niecałe 2 minuty). Straty i poziom skażenia do dziś są trudne do oszacowania. Leżące 4 km od rektora miasto Prypeć, (50 tys. ludzi ) zostało wysiedlone w 12 godzin, podobnie wysiedlono wszystkie okoliczne wsie i osady. W odległym o 30 km mieście Czarnobyl mieszkają i to czasowo pracownicy elektrowni.
Dyrektor elektrowni Ihor Gramotkin opowiadał trzy lata temu, że sadzone na obszarze tzw. strefy zero warzywa i owoce można będzie jeść bezpiecznie za 20 tysięcy lat. Stary sarkofag został wybudowany w wielkim pośpiechu. Pod tysiącami ton piasku i betonu spoczywa tam to, co zostało po wybuchu: prawie cało paliwo uranowe, wypalone pręty grafitowe, zniszczone konstrukcje żelazo-betonowe. Ich wydobycie nie jest możliwe. Są tam miejsca, w których promieniowanie jest tak wysokie, że człowiek może przebywać 17 sekund; a są takie, gdzie tylko pięć. A wchodzić trzeba, bo w środku cała elektronika wysiada i tylko ludzie mogą sprawdzić, co się dzieje.
Specjaliści nie wykluczają, że pod wpływem przenikającej przez pękający beton wody mogłoby tam dojść do niekontrolowanej reakcji łańcuchowej. Do tego pod wpływem wody we wnętrzu koroduje metal i niszczeją konstrukcje.