OZE nie zastąpią energetyki konwencjonalnej

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej wymusza zasadniczą zmianę, a nawet transformację polskiej energetyki.

Publikacja: 01.10.2015 21:00

Przeciętny dom jednorodzinny może stać się producentem energii elektrycznej

Przeciętny dom jednorodzinny może stać się producentem energii elektrycznej

Foto: 123RF

– Polska energetyka wiele osiągnęła w zakresie ochrony klimatu – twierdzi Andrzej Modzelewski, dyrektor ds. strategii i rozwoju EDF Polska. – Od przyszłego roku w dużych źródłach spalania zaczną funkcjonować instalacje odsiarczania i odazotowania spalin, ale energetyka będzie musiała dostosować się do jeszcze bardziej restrykcyjnych norm środowiskowych, których wdrożenie spodziewane jest w 2021 r.

Poza tym, zgodnie z przyjętymi przez unijnych przywódców założeniami polityki energetyczno-klimatycznej do 2030 r. planowana jest dalsza redukcja emisji CO2 i innych zanieczyszczeń. Dla polskiej elektroenergetyki opartej na węglu będzie to dużym wyzwaniem. (Blisko 85 proc. energii w kraju wytwarzają elektrownie węglowe.)

Zdaniem Macieja Jeziorskiego, menedżera Philips Lihgting, promując intensywnie technologie nisko- lub zeroemisyjne, Unia wymusza transformację polskiej energetyki, polegającą na odchodzeniu od rozwiązań wysokoemisyjnych. Jednak nie ulega wątpliwości, że nawet w perspektywie długoterminowej możliwość dywersyfikacji krajowego portfela wytwórczego jest ograniczona, a węgiel będzie nadal odgrywał najważniejszą rolę w polskiej energetyce.

Dyrektor Modzelewski uważa, że polski miks energetyczny trzeba dywersyfikować, ale system potrzebuje źródeł stabilnych, takich jak węgiel lub atom, i źródeł odnawialnych, które pomogą nam w osiągnięciu celów klimatycznych.

– Istotnym elementem dopełniającym system w okresach, kiedy na przykład energia nie jest produkowana z wiatraków, są moce szczytowe, głównie gazowe. Polska nie może odbiegać od reszty Europy – dodaje Andrzej Modzelewski.

Podobną opinię ma Maciej Jeziorski. Według niego wzrost zdolności wytwórczych może pochodzić przede wszystkim z elektrowni wiatrowych, fotowoltaicznych, spalania biomasy czy paliwa gazowego. Jednak – jak zaznacza – elektrownia gazowa przy obecnych zasadach funkcjonowania systemu byłaby konkurencyjna względem węglowej jedynie przy relatywnie wysokiej cenie dwutlenku węgla. Dlatego dla gazu optymalnym rozwiązaniem wydają się źródła pracujące w skojarzeniu.

– Niestety warunki dla dużych źródeł w ostatnim czasie się pogorszyły – twierdzi dyrektor Modzelewski. – W celu poprawy bezpieczeństwa energetycznego potrzebny jest mechanizm, który umożliwi dalsze utrzymywanie jednostek konwencjonalnych.

Polityka europejska wymusza promowanie źródeł odnawialnych i kogeneracyjnych. Z jednej strony przenosi się to na ceny energii dla odbiorcy końcowego, ale z drugiej strony może wspierać poszukiwanie oszczędności albo produkcję energii na własne potrzeby.

– Przeciętny dom jednorodzinny może stać się producentem energii elektrycznej – mówi dyrektor Modzelewski. – Tym bardziej że obecnie inwestowanie w małe źródła stało się stosunkowo proste. W przypadku instalacji fotowoltaicznych realizowanych przez prosumentów wystarczy zgłoszenie. Nie są wymagane dokumenty, na przykład pozwolenia środowiskowe, na budowę czy umowa o przyłączenie do sieci (są niezbędne w przypadku nawet małej elektrowni konwencjonalnej lub wiatrowej).

Ponadto osoby indywidualne i małe firmy mogą liczyć na systemy wsparcia (takie jak program Prosument NFOŚiGW) lub gwarancję zakupu energii z tych źródeł przez firmy energetyczne po stałej, wysokiej cenie.

Według Macieja Jeziorskiego można się spodziewać, że model generacji rozproszonej bazującej na mikrowytwórcach będzie rozwijać się coraz intensywniej. Z pewnością energetykę prosumencką, która jest wciąż na wczesnym etapie rozwoju i ma nieporównywalnie mniejszą skalę niż w innych krajach, należy uznać za przyszłościową. Jednakże kluczowym elementem rozwoju energetyki odnawialnej i źródeł prosumenckich jest z pewnością kwestia stabilności i przewidywalności pracy systemu elektroenergetycznego oraz zasad funkcjonowania energetyki zawodowej, w tym potrzeba utrzymywania elastycznej mocy rezerwowej.

– Polska energetyka wiele osiągnęła w zakresie ochrony klimatu – twierdzi Andrzej Modzelewski, dyrektor ds. strategii i rozwoju EDF Polska. – Od przyszłego roku w dużych źródłach spalania zaczną funkcjonować instalacje odsiarczania i odazotowania spalin, ale energetyka będzie musiała dostosować się do jeszcze bardziej restrykcyjnych norm środowiskowych, których wdrożenie spodziewane jest w 2021 r.

Poza tym, zgodnie z przyjętymi przez unijnych przywódców założeniami polityki energetyczno-klimatycznej do 2030 r. planowana jest dalsza redukcja emisji CO2 i innych zanieczyszczeń. Dla polskiej elektroenergetyki opartej na węglu będzie to dużym wyzwaniem. (Blisko 85 proc. energii w kraju wytwarzają elektrownie węglowe.)

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz