Normy odległościowe dla farm wiatrowych sprawiły, że liczba dostępnych lokalizacji dla tego typu inwestycji w Polsce uległa mocnemu uszczupleniu. Zmiana prawa to ogromny cios dla wszystkich, którzy planowali tego typu inwestycje, gdyż sprawiła, że z dnia na dzień rentowność tego typu przedsięwzięć mocno spadła. Rodzi się pytanie co teraz? Co może zrobić inwestor?
- Największy problem pojawia się w sytuacji inwestorów, którzy już poczynili pewne wydatki i nakłady. Mówimy o osobach, które uzyskały już większość decyzji administracyjnych, pozwoleń i uzgodnień, jakie są potrzebne w tego typu sprawach oraz opłacili już koszty związane z przygotowaniem biznesplanu, czy użytkowania gruntu - wyjaśnia Rafał Bobkiewicz, radca prawny i Manager w Rödl & Partner.
- Teraz mają ogromny problem. Przeszli przez wszystkie szczeble przygotowania do inwestycji, mają kompletną teczkę dokumentów i jedyne co im brakuje to pozwolenie na budowę. Niestety, ze względu na pojawienie się kryterium odległościowego, w wielu przypadkach trzeba się liczyć z tym, że tego pozwolenia nie otrzymają - wyjaśniał.