Wiosną tego roku powołano Polską Grupę Górniczą, która z udziałem koncernów energetycznych takich jak Energa, PGE oraz PGNiG przejęła kopalnie i zakłady zadłużonej Kompanii Węglowej. Rozmowy o planach biznesowych i wynagrodzeniach górników nie były łatwe. Inwestorzy oczekiwali, że spółka będzie działała rynkowo, związkowcy z kolei nie godzili się na cięcie płac i za wszelką cenę chcieli utrzymać przywileje. Finalnie, po trudnych negocjacjach, stanęło na rezygnacji z tzw. czternastek.
Obecnie trwają rozmowy o planie restrukturyzacji kolejnego zadłużonego podmiotu – Katowickiego Holdingu Węglowego, który potrzebuje wsparcia finansowego rzędu 700 mln zł. Oprócz koncernu energetycznego Enea oraz Węglokoksu, w program naprawczy katowickiego holdingu ma zaangażować się trzeci podmiot.
Rozstrzygnięcia w tej kwestii nadal nie ma, ale związkowcy Bogdanki, w której 60 proc. akcji ma poznańska Enea, postanowili wykorzystać ten czas na ogłoszenie gotowości do skarżenia się w sądzie. Strona społeczna Bogdanki zgłasza swoje obawy odnośnie włączenia do grupy Enea. Pracownicy alarmują, że zaangażowanie Enei w Katowicki Holding Węglowy będzie oznaczało ograniczenie inwestycji i wydobycia. Co ciekawe, jeszcze pod koniec 2015, kiedy mówiło się o planach włączenia Enei w program naprawczy KHW, związki zawodowe z Bogdanki pozytywnie zaopiniowały przejęcie lubelskiej kopalni przez Grupę Enea. W opublikowanym liście do załogi wyrażali nadzieję, że wejście w struktury dużego podmiotu energetycznego przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa lubelskiej kopalni, a bezpieczeństwo to zapewnią dostawy surowca dla należącej do Enei elektrowni w Kozienicach, z którą Bogdanka współpracowała od lat. Teraz nastawienie związkowców ulega zmianie.
Na ubiegłotygodniowym zgromadzeniu akcjonariuszy, związki wniosły sprzeciw do kilku uchwał, w tym m.in. dotyczącej włączenia Lubelskiego Węgla Bogdanka do grupy Enea. W najbliższych dniach strona społeczna ma zdecydować czy część uchwał do których wniosła sprzeciw zaskarży w sądzie. Zaniepokojenie związkowców jest zrozumiałe - im dłużej przeciągają się negocjacje nad ostatecznym kształtem planu naprawczego KHW i im dłużej nie jest znana skala zaangażowania Enei w ratowanie holdingu, tym bardziej niepokoje rosną. Jednak Ministerstwo Energii wielokrotnie podkreślało, że podlubelska kopalnia nie straci niezależności i mimo udziału Enei w planie naprawczym KHW, Bogdanka będzie samodzielnym podmiotem, nie zaangażowanym w wyprowadzanie KHW na prostą. Nie było też mowy o zmniejszaniu podstawowych wynagrodzeń. Reakcja strony związkowej wydaje się więc przesadzona - nic nie wskazuje bowiem na to, żeby kopalnia ucierpiała na zaangażowaniu Enei w KHW.
- Sebastian Pietrzyk, partner w kancelarii Pietrzyk Wójtowicz Dubicki odpowiedzialny za praktykę Infrastruktury i Energetyki.