Inwestorzy giełdowi chętnie kupują akcje firm wydobywających ropę i gaz ziemny w przekonaniu, że branża ta wychodzi z najgłębszego dołka od wielu lat.
W styczniu z łącznie 13 ofert publicznych firmy z tego sektora pozyskały za oceanem 6,64 miliarda dolarów korzystając ze zwyżki cen ropy naftowej utrzymujących się powyżej 50 dolarów za baryłkę. Od maja 2016 roku liczba czynnych wież wiertniczych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie podwoiła się.
Spółki serwisowe dostarczające wieże wiertnicze i sprzęt do szczelinowania, które najbardziej ucierpiały w okresie dwuletnich spadków, w styczniu pozyskały 22 proc. z całej puli ofert akcji w porównaniu z 5 proc. w całym minionym roku.
- Nastroje diametralnie się zmieniły – zauważa Trey Stolz, analityk w inwestycyjnej firmie Coker&Palmer z Nowego Orleanu. Podkreśla on, że jeszcze rok temu przysłowiowy nóż na giełdzie wciąż spadał, a dzisiaj jest dużo lepiej.
Teraz takie firmy serwisowe jak Weatherford International mogą żądać więcej pieniędzy od firm wydobywczych uczestniczących w wyścigu na zasobnych w surowiec polach naftowych zachodniego Teksasu (Permian Basin) i w innych rejonach USA, gdzie występują złoża łupkowe.