Europejski Trybunał Obrachunkowy (ECA), organ kontroli finansowej instytucji w UE, stwierdził, że czas zwrócenia się pieniędzy na te projekty wynosił średnio 50 lat.
O oszczędzaniu energii debatowano zaciekle przez większość minionego roku, gdy Unia uzgodniła nową ustawę, mającą poprawić dokonania całego bloku w zużywaniu mniej energii, poprzez takie działania, jak np. lepsze izolowanie cieplne budynków. Chodziło o obniżenie rachunków za energię, zmniejszenie emisji spalin i zależności od importowanych paliw kopalnych.
Bez tej ustawy Unia Europejska spełniłaby zaledwie połowę założonego celu zmniejszenia zużycia energii o 20 proc. do 2020 r. Na okres budżetowy 2007-13 przewidziano w budżecie Unii 5 mld euro na efektywność energetyczną, na lata 2014-20 Komisja Europejska zaproponowała podwyższenie tej sumy do ponad 17 mld.
Trybunał zbadał wykorzystanie środków z funduszy spójności — unijnych grantów mających zbliżyć do siebie kraje członkowskie poprzez zmniejszenie różnic między bogatymi i biednymi — przeznaczonych na poprawę tej efektywności.
ECA przyjrzał się szczególnie wydatkom w Czechach, Włoszech i na Litwie, które dostały największe wsparcie. "Skontrolowane projekty sprawności energetycznej w budynkach publicznych nie były oszczędne. Planowany średni okres zwrotu tych inwestycji wynosił około 50 lat, co jest zbyt długim okresem biorąc pod uwagę okres trwałości odnowionych komponentów, a nawet samych budynków" — stwierdza raport. Dodał, że w niektórych w przypadkach koszty byłyby pokryte dopiero po ponad 100 latach.