Francuski gigant jest już właścicielem [b]Elektrowni Połaniec[/b]. Kazimierz Grajcarek, szef energetycznej i górniczej "Solidarności" pisał niedawno do pracowników Enei ostrzegając ich, że sytuacja pracowników po przejęciu elektrowni przez GDF Suez znacząco się pogorszyła. Inwestor zażądał od przedstawiciela "Solidarności" wyjaśnienia tych informacji, uznając się za nieprawdziwe.
Zagraniczny inwestor zrestrukturyzował elektrownię po przejęciu, zredukował również zatrudnienie (część pracowników korzystała z programu dobrowolnych odejść). Jednak również organizacje związkowe działające w Enei są przeciwne przejęciu kontroli w spółce przez zarówno przez GDF Suez, jak i EdF. - Wcześniej protestowaliśmy również przeciwko sprzedaży akcji grupy niemieckiemu RWE. Branżowe związki zawodowe zawsze będą protestowały przeciwko pozbywaniu się przez Skarb Państwa władztwa w spółce, jeżeli jest ono przekazywane w ręce innego kraju - powiedział "Rz" Janusz Śniadecki, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Enei.
- Wszystko wskazuje na to, że polska elektrownia atomowa zostanie zbudowana przez Polską Grupę Energetyczną w oparciu o francuską technologię. Jeżeli jeszcze dodatkowo Francuzi przejmą Eneę, to [b]nasze uzależnienie od tego kraju dodatkowo będzie rosło[/b]. Tymczasem jak wygląda sytuacja w prywatyzowanych spółkach przejmowanych przez tamtejsze firmy, pokazuje na przykład prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej - wyjaśnia Śniadecki.
Związkowcy zwracają uwagę, że zyski generowane przez spółki po ich przejęciu trafiają w postaci dywidend za granicę, a nie są reinwestowane w kraju.
Według nieoficjalnych informacji, to właśnie Francuzi są faworytami w walce o przejęcie 51 proc. akcji poznańskiej Enei. W ostatnim etapie negocjacji znalazło się pięciu inwestorów. Według rynkowych szacunków, MSP liczy na to, że dzięki tej transakcji tegoroczne [b]wpływy z prywatyzacji wzrosną o ponad 5 mld zł[/b].