- Taki poziom cen ropy naftowej jest korzystny nie tylko dla producentów, ale również konsumentów - przekonuje przedstawiciel Iranu przy OPEC. W jego opinii to cena, która będzie sprzyjała kolejnym inwestycjom w wydobycie surowca, a jednocześnie nie zaszkodzi gospodarce światowej.

Mohammad Ali Khatibi dodał, że także wielu ekspertów uważa, że wzrost cen ropy do 100 USD za baryłkę nie będzie dla rynku problemem. Według niego osłabienie amerykańskiej waluty jest spowodowane w głównej mierze właśnie wahaniem cen ropy naftowej.

Obecnie cena ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku nieznacznie wzrasta. Za baryłkę lekkiej słodkiej ropy gatunku West Texas Intermediate (w dostawach na grudzień) płaci się 85,03 USD. Od początku tego roku surowiec (na rynku w Stanach Zjednoczonych) podrożał o nieco ponad 7 proc.

Dodajmy jeszcze, że głos Iranu w naftowym kartelu ma coraz większe znaczenie. Świadczyć o tym może niedawny wybór Masuda Mirkazemiego irańskiego ministra ds. ropy naftowej na stanowisko nowego sekretarza generalnego OPEC. W ten sposób Irańczyk stanie na czele organizacji po raz pierwszy od 36 lat, a pierwszy raz od czasu powstania w republiki islamskiej. Mirkazemi będzie sprawował funkcję sekretarza OERC od przyszłego roku.

Iran jest jednym z pięciu, obok Arabii Saudyjskiej, Iraku, Kuwejtu i Wenezueli, krajów założycieli naftowego kartelu.