Tak wynika z opublikowanej dziś prognozy rosyjskiego koncernu Rosatom - jednego z liderów branży.

- Oczekujemy wzrostu ok. 1,5 proc. rocznie, co do 2030 r da przyrost mocy w energetyce jądrowej o 1,5 raza - stwierdził dziś podczas energetycznego okrągłego stołu w St. Petersburgu Dżomart Alijew dyrektor  Rosatom Overseas - spółki zależnej Rosatomu.

Rosjanie oceniają, że pozycje w energetyce jądrowej będą umacniać Chiny, a także kraje Bliskiego Wschodu i Afryki. Pozycja Rosji (16 elektrowni plus wstrzymana budowa Bałtyckiej siłowni pod Kaliningradem) będzie stabilna.

Rosatom przewiduje, że największy popyt będzie na reaktory małej i średniej mocy. Powodem jest ich konkurencyjna cena. Rosatom buduje obecnie elektrownie w Chinach, Indiach i na Białorusi. W Państwie Środka gdzie Rosjanie stawiają pierwszą elektrownię jądrową oraz zakłady wzbogacania uranu, liczą na przedłużenie dotychczasowej współpracy i nowe kontrakty. Chińskie zapotrzebowanie  na energię jest największe na świecie, a według prognoz wzrośnie o 35 proc do 2040 r.

Niedawno Rosatom wygrał też przetarg na rozbudowę siłowni w Finlandii oraz czeskiego Temelina. Rosatom to dziś światowy lider we wzbogacaniu uranu. Dysponuje drugimi na świecie zasobami uranu (632 tys. ton). Według własnych danych należy do niego 40 proc.