Unijny komisarz ds. energii Gunther Oettinger - milczy, twierdzi niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", unikając odpowiedzi na pytania dziennikarzy czy informacje o planach wspierania rozwoju energii atomowej są prawdziwe. Unia Europejska rozważa- według doniesień niemieckich mediów - umożliwienie subsydiowania budowy nowych elektrowni atomowych ze środków unijnych.
Niemieccy aktywiści Greenpeace ostrzegają władze w Berlinie przed "przyłożeniem ręki" do rozwoju energetyki atomowej w UE, co może postawić pod znakiem zapytania cały plan kanclerz Angeli Merkel odejścia od niebezpiecznego - ich zdaniem - atomu, a także uderzyć w niemiecką gospodarkę oraz ceny energii.
Zdaniem niemieckich mediów w Brukseli trwają rozmowy nad nową polityką atomową Unii i jeśli znajdzie się większość na jej poparcie, to Niemcy będą mieli poważny problem.
Na razie przedstawiciele Komisji Europejskiej zapewniają, że nie zamierzą "zachęcać" państw członkowskich do subsydiowania któregokolwiek segmentu energetyki. - W gestii poszczególnych państw leży to, jaki sektor energetyki zamierzają rozwijać? i wspierać - zapewnia Joaquin Almunia, unijny komisarz do spraw konkurencji.
Po katastrofie w japońskiej Fukushimie w marcu 2011 roku Niemcy zdecydowały o rezygnacji z energii atomowej. Do końca 2022 roku mają zostać zamknięte wszystkie niemieckie elektrownie jądrowe. Jednak wiele innych krajów europejskich nie zamierza rezygnować z atomu. Wsparcie dla nowej polityki energetycznej zapowiedziały już takie kraje jak Wielka Brytania, Francja, Litwa i Czechy. Wstępnych decyzji KE można oczekiwać już jesienią tego roku - twierdzą niemieckie gazety.