Łupkowe głosowanie dopiero za miesiąc

Na razie nie doszło do zaostrzenia przepisów dotyczących poszukiwań gazu w Unii Europejskiej. Piłka ciągle jest jednak w grze.

Aktualizacja: 12.09.2013 05:00 Publikacja: 12.09.2013 01:45

Łupkowe głosowanie dopiero za miesiąc

Foto: Bloomberg

Parlament Europejski przełożył na październik niekorzystne dla branży gazowej głosowanie. Projekt zmian w dyrektywie o wpływie na środowisko, który miał podrożyć poszukiwania i eksploatację gazu łupkowego, okazał się zbyt kontrowersyjny. Eurodeputowani zdecydowali, że przed głosowaniem muszą odbyć debatę i wysłuchać opinii Komisji Europejskiej oraz Rady UE. Wiele poprawek do projektu złożyli polscy eurodeputowani z PiS, PO i PSL.

– Przesunięcie tego głosowania pokazuje jak duże napięcie polityczne udało się nam wywołać na poziomie sesji plenarnej – komentował Konrad Szymański, europoseł PiS. Przekonuje, że do posłów dociera krytyczny charakter restrykcyjnych przepisów nie tylko dla branży wydobywczej, ale także dla budowy dróg, czy deweloperów. - Zbudowaliśmy duży obóz oporu. Wykorzystamy ten czas na budowanie lepszego kompromisu – zapowiada Konrad Szymański.

Najbardziej szkodliwy da branży gazowej zainteresowanej wydobyciem gazu z łupków w Polsce jest wymóg sporządzania analizy wpływu inwestycji na środowisko już na etapie poszukiwań, a nie – jak jest w obecnie obowiązującej unijnej legislacji – dopiero na etapie wydobycia.

- To znacznie podwyższyłoby koszty poszukiwań i skutkować mogłoby ich nieopłacalnością, a na pewno drastycznym obniżeniem atrakcyjności unijnego rynku wydobywczego w porównaniu np. z amerykańskim, czy też z tym, który rozwija się blisko granicy UE na Ukrainie. Takie zapisy dyrektywy nie są uzasadnione także z punktu widzenia ewentualnych zagrożeń środowiskowych bowiem z fazą poszukiwawczą łączy się dużo mniejsze ryzyko niż z fazą wydobywczą, kiedy gaz produkuje się na skalę przemysłową – twierdzi Izabela Albrycht, prezes Instytutu Kościuszki.

Uważa, że jeśli Parlament Europejski zwiększy restrykcje, to tym samym skarze Stary Kontynent na import drogich surowców energetycznych, a co za tym idzie na wzrost cen energii elektrycznej.

Reklama
Reklama

Nieustające dyskusje na forum instytucji unijnych i związana z tym groźba zaostrzenia przepisów jest złym sygnałem dla firm inwestujących w poszukiwania gazu z łupków. - Obok prawnych niedogodności, występujących zarówno na unijnym jak i na krajowym poziomie - czego przykładem jest choćby tryb pracy nad ustawami łupkowymi w Polsce - natrafiają oni także na problemy związane z negatywnym społecznym nastawieniem do procesu poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego – przypomina Albrycht.

Zauważa, że protesty lokalnych społeczności, które inspirowane są przez podmioty zewnętrzne, negatywnie wpływają na poziom i zakres prac poszukiwawczych. To tworzy zły klimat inwestycyjny dla rozwoju branży łupkowej w całej Europie.

Konieczność wykonania pełnej oceny oddziaływania na środowisko w przypadku prac poszukiwawczych mogłoby mieć szczególnie negatywny wpływ na działalność Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Spółka posiada 16 łupkowych koncesji, czyli najwięcej wśród firm, którym wydał je resort środowiska. Co więcej giełdowa grupa obecnie deklaruje wykonanie w skałach łupkowych 10 otworów obligatoryjnych oraz 84 opcyjnych.

Nowe regulacje dotknęłyby również PKN Orlen, który posiada 9 koncesji i też jest jednym z najaktywniejszych inwestorów w branży.

Parlament Europejski przełożył na październik niekorzystne dla branży gazowej głosowanie. Projekt zmian w dyrektywie o wpływie na środowisko, który miał podrożyć poszukiwania i eksploatację gazu łupkowego, okazał się zbyt kontrowersyjny. Eurodeputowani zdecydowali, że przed głosowaniem muszą odbyć debatę i wysłuchać opinii Komisji Europejskiej oraz Rady UE. Wiele poprawek do projektu złożyli polscy eurodeputowani z PiS, PO i PSL.

– Przesunięcie tego głosowania pokazuje jak duże napięcie polityczne udało się nam wywołać na poziomie sesji plenarnej – komentował Konrad Szymański, europoseł PiS. Przekonuje, że do posłów dociera krytyczny charakter restrykcyjnych przepisów nie tylko dla branży wydobywczej, ale także dla budowy dróg, czy deweloperów. - Zbudowaliśmy duży obóz oporu. Wykorzystamy ten czas na budowanie lepszego kompromisu – zapowiada Konrad Szymański.

Reklama
Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama