– 22 stycznia ogłosimy propozycje dotyczące gazu łupkowego – poinformował Joe Hennon, rzecznik unijnego komisarza ds. środowiska. Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rz", komisarz Janez Potocznik nie zamierza jednak proponować dyrektywy.  Mimo że był przekonany, że niekonwencjonalne sposoby wydobycia gazu i ropy powinny podlegać ostrzejszym przepisom, musiał ustąpić pod naciskiem łupkowego lobby. – Nie było w KE większości dla dyrektywy – mówi nam nasz informator.

Potocznik zdał też sobie sprawę, że nawet jeśli udałoby mu się przeforsować projekt dyrektywy w Komisji, to potem propozycja musiałaby uzyskać poparcie większości Rady Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. A wśród unijnych rządów jest mniejszość blokująca, gotowa zatrzymać każdą próbę utrudniania wydobycia gazu łupkowego. W jej skład wchodzą m.in. Polska, Wlk. Brytania, Holandia i Rumunia. Również w PE, niegdyś bardzo proekologicznym, coraz silniej brzmi głos eurodeputowanych sprzyjających przemysłowi. Można się było o tym przekonać kilka tygodni temu, gdy najpierw Rada, a potem PE, nie zgodziły się na nowelizację dyrektywy o wpływie na środowisko, która przewidywała ostrzejsze wymagania dla inwestycji w poszukiwania i eksploatację gazu w łupkach.

– Europy nie stać na niewykorzystywanie własnych zasobów, które nie tylko mogą przyczynić się do zmniejszenia uzależnienia od dostaw zewnętrznych, ale wpisać się również w politykę redukcji emisji gazów cieplarnianych – komentuje Bogusław Sonik, eurodeputowany PO, członek Komisji Środowiska w PE.

Rezygnacja z dyrektywy nie oznacza, że gaz łupkowy nie będzie podlegać żadnym przepisom. Tak jak do tej pory jego eksploatacja będzie regulowana normami stworzonymi dla innych rodzajów przemysłu wydobywczego. Komisarz Potocznik chciał jednak odrębnej dyrektywy dla gazu łukowego, bo uważał, że jego eksploatacja niesie dodatkowe ryzyka. I tylko dyrektywa da możliwość zaskarżania niebezpiecznych inwestycji i lepszą kontrolę społeczną nowych projektów. Teraz Potocznik przedstawi propozycję rekomendacji KE. Będzie ona zawierała listę działań, które państwa powinny podjąć, żeby uznać wydobycie gazu łupkowego za bezpieczne. Rekomendacja nie ma jednak mocy wiążącej: państwo nie musi jej przestrzegać.

Anna Słojewska z Brukseli