Baltic Ceramics Investments chce mieć docelowo 5-procentowy udział w światowym rynku proppantów ceramicznych. To materiał ceramiczny wykorzystywany w tzw. zabiegach szczelinowania hydraulicznego realizowanych przy poszukiwaniach i wydobyciu gazu i ropy, w tym ze skał łupkowych, którego obecnie nikt w Europie nie wytwarza.

Jednocześnie ze względu na stale prowadzone na całym świecie poszukiwania nowych złóż popyt na proppanty w najbliższej dekadzie będzie rósł o 25 proc. rocznie. Co więcej, szacuje się, że światowe zapotrzebowanie na nie będzie większe niż produkcja.

Aby osiągnąć założony udział w rynku, BCI chce wybudować zakłady o mocach wytwórczych 135 tys. ton rocznie. W pierwszym etapie powstanie fabryka o mocy 60 tys. ton. – Ponad miesiąc temu nastąpiło wmurowanie kamienia węgielnego pod tę inwestycję. Termin zakończenia budowy i uruchomienie produkcji planowane jest na drugą połowę przyszłego roku – mówi Piotr Woźniak, prezes BCI. Atutem spółki przy wytwarzaniu proppantów ceramicznych są własne złoża surowca, czyli iłów ogniotrwałych. Podobnie jak nowa fabryka znajdują się w Lubsku (woj. lubuskie).

Koszt budowy nowej fabryki oraz zakupu niezbędnych maszyn szacowany jest na 47,3 mln zł. Większość finansowania spółka już pozyskała. Chodzi o 33,1 mln zł unijnej dotacji z programu operacyjnego „Innowacyjna gospodarka". Pozostałe 14,2 mln zł ma stanowić wkład własny. Aby go zebrać w pełnej kwocie, spółka emituje akcje. Wczoraj ruszyły w publicznej ofercie zapisy na 3,66 mln akcji serii M po cenie 2,8 zł. Jeśli oferta zakończy się sukcesem, BCI pozyska 10,2 mln zł.