Londyn od samego początku miał wątpliwości co do tej transakcji.
Niemiecki koncern RWE sprzedał spółkę naftową Dea holdingowi LetterOne, którego właścicielami jest dwóch rosyjskich oligarchów Michaił Fridman i German Chan. Transakcja została sfinalizowana, mimo że brytyjskie ministerstwo energii ogłosiło, że nie zgadza się na przejęcie przez Rosjan należących do Dea 12 złóż gazu i ropy naftowej na brytyjskich wodach Morza Północnego.
Sprawę omawiano nawet na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Minister energetyki Edward Davey zagroził cofnięciem licencji na wydobycie ropy i gazu ze wszystkich zakupionych przez Rosjan złóż.
Natomiast rosyjscy oligarchowie zagrozili brytyjskim procesem, jeśli będą one chciały pozbawić ich tych złóż.
Londyn jednak nie ustępuje. Rzecznik prasowy premiera Davida Camerona potwierdził, że zdaniem rządu Wielkiej Brytanii RWE i Rosjanie powinni sprzedać komuś innemu brytyjskie złoża Dea. Londyn obawia się, że ewentualne nałożenie na LetterOne sankcji unijnych bądź amerykańskich może mieć negatywny wpływ na wydobycie oraz wywołać zagrożenie dla bezpieczeństwa złóż i ochrony środowiska