Rząd Wietnamu zdecydował o wycofaniu się z budowy pierwszej elektrowni jądrowej w kraju. Mieli ją zbudować pod klucz Rosjanie ze wsparciem Japończyków. O decyzji poinformował szef koncernu energetycznego Vietnam Electricity, podała agencja RBK. Oficjalnym powodem jest spadek cen tradycyjnych surowców energetycznych. Ropa i węgiel są dziś kilka razy tańsze aniżeli w chwili, kiedy Hanoi podejmowało decyzję o budowie elektrowni jądrowej. Do tego gospodarka Wietnamu rozwija się wolniej więc zapotrzebowanie na prąd jest mniejsze.
- Energetyka jądrowa jest obecnie mało konkurencyjna, w porównaniu z innymi źródłami energii. Dlatego nie ma pilnej potrzeby w nią inwestować - dodał menadżer.
Wietnamską siłownię miał w swoim portfelu Rosatom - rosyjski gigant energetyki atomowej. Teraz koncern odmówił skomentowania decyzji Wietnamu. W 2009 r. parlament republiki zdecydował o budowie dwóch siłowni w prowincji Ninitkhuan. Miały mieć moc łączną 4000 MW. Rząd zaprosił do udziału w inwestycji Rosatom i Japan Atomic Power Co.
W 2010 r Rosja i Wietnam podpisały porozumienie o budowie pierwszej elektrowni przez Rosatom. Rosjanie udzielić miał na to Wietnamowi preferencyjnego kredytu 8 mld dol.
Siłownia miała być gotowa do 2020 r, ale rozpoczęcie inwestycji kilka razy przekładano. W październiku tego roku Wietnam zerwał kontrakt z innym rosyjskim gigantem energetycznym - Inter-RAO. Miał on zbudować elektrociepłownię z dwoma blokami po 600 MW mocy każdy. Wartość projektu to 2 mld dol.