Strony podpisały „ramowe porozumienie" w sprawie eksportu ukraińskiego prądu na Białoruś w 2017 r , potwierdził agencji Unian Juri Niedaszkowski prezes ukraińskiego Energaatomu zarządzającego wszystkimi siłowniami jądrowymi kraju. Dostarczają one 55 proc. prądu potrzebnego Ukrainie.

Aby porozumienie stało się faktem potrzeba jeszcze kilku składowych. Muszą je podpisać inne ukraińskie państwowe firmy energetyczne - Ukrenergo (operator sieci przesyłowych) i Ukrrynek (hurtowy kupiec prądu od ukraińskich producentów). A także zgody Komisji Regulacji Energetycznych na obniżenie ceny prądu na eksport o kwotę subsydiów państwa, która rekompensuje w kraju podwyżki dla ludności.

Potrzebne też będzie szczegółowe zamówienie z Mińska. Białoruskie władze niedawno zapowiedziały, że same chcą eksportować prąd z budowanej przez Rosjan elektrowni atomowej pod Grodnem. Nie wiadomo jednak kiedy to będzie, bo budowa ma opóźnienie , m.in. z powodu upadku korpusu reaktora oraz finansowych kłopotów strony białoruskiej.

Ukraina od lat eksportuje prąd, m.in. do Polski. Ostatni raz Ukraina sprzedawała prąd na Białoruś w 2014 r. W 2015 r przychody w dolarach z eksportu energii elektrycznej zmniejszyły się 3,2 razy do 150,1 mln dol.  Za 10 miesięcy tego roku eksport prądu był niższy o 2,4 proc. rok do roku i przyniósł 123,3 mln dol..

Siłownie jądrowe Ukrainy zajmują 7 miejsce na świecie pod względem mocy i wielkości produkowanej energii. Po całkowitym wyłączeniu Czarnobyla, pracują dziś 4 siłownie w tym największa w Europie - Zaporoska z 6 reaktorami o mocy 6000 MW.