Chodzi o wolumen ok. 30 MW z kopalni górniczej spółki, której udziałowcem mniejszościowym jest Energa. W przypadku problemów z bilansowaniem krajowego systemu PGG będzie ograniczało swoje zapotrzebowanie.
W ten sposób gdańska grupa tworzy potencjał tzw. negawatów, czyli niewykorzystanych megawatów. - Wykorzystanie negawatów ma dla systemu elektroenergetycznego działanie porównywalne do interwencyjnego uruchomienia elektrowni - tłumaczy Grzegorz Ksepko, wiceprezes ds. korporacyjnych gdańskiej grupy. - W Polsce, przy ostrożnych założeniach, potencjał negawatów spokojnie dorównuje mocy nowego bloku w Ostrołęce (1 tys. MW – red.) – dodaje Ksepko.
Negawaty są dostarczane do krajowego systemu przesyłowego w ramach usługi interwencyjnej redukcji mocy lub wykorzystywane w aukcjach mocy, prowadzonych wśród klientów Energi Obrót. Spółka podpisała umowy w zakresie ich dostarczania z ponad 70 odbiorcami. Obecnie dysponuje łącznym potencjałem około 600 NW. Umowy z kilkoma największymi odbiorcami - cementowniami oraz firmami z branży hutniczej i papierniczej - obejmują 332 NW. Odbiorcy otrzymują wynagrodzenie za faktycznie dokonane zmniejszenie zużycia.
Energa zobowiązała się zarządzać popytem tak, by zmniejszać pobór mocy w systemie, na każde żądanie Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Umowy zawarte z PSE obligują Energę do wycofania 140 MW na cztery godziny, ale przy większej gotowości jej klientów, możliwe jest zwiększenie redukcji do niemal 500 NW oraz wydłużenie jej czasu do 8 godzin.