- Mimo niskiego stężenia uranu w wodzie morskiej, laboratoriom w USA i w Japonii udało się opracować i sprawdzić w warunkach naturalnych w Oceanie Spokojnym technologię, umożliwiającą uzyskiwanie uranu przy kosztach zaledwie około dwukrotnie większych od obecnie uważanych za górną granice opłacalności wydobycia uranu za złóż naziemnych - informuje profesor Andrzej Strupczewski międzynarodowy ekspert energetyki jądrowej w artykule w najnowszym numerze dwumiesięczniku Energetyka.
Pojęcie „Energia odnawialna" oznacza, że energia, którą ludzie uzyskują ze źródeł naturalnych zostaje odtworzona wskutek procesów zachodzących w przyrodzie. Obecnie, zdaniem profesora, uran jako paliwo jądrowe spełnia wymagania tej definicji.
„Taki wzrost kosztów uranu jest niewielki w stosunku do kosztu całkowitego wytwarzania energii elektrycznej w elektrowniach jądrowych. Łączna ilość uranu w wodzie morskiej wynosi 4 miliardy ton, tzn. jest kilkaset razy większa od ilości w złożach dotychczas rozpoznanych i szacowanych na lądzie. Ponadto udowodniono, że w razie obniżenia stężenia uranu w oceanie będzie ono uzupełnione przez wymywanie uranu do wody ze skał zawierających 100 000 miliardów tonu uranu.
Dotychczas, wg ocen ekspertów zatwierdzonych przez Parlament Europejski, uran ze znanych złóż lądowych miał przy obecnej technologii z reaktorami termicznymi wystarczyć na 240 lat, a po wprowadzeniu prędkich reaktorów powielających na tysiące lat.
Obecne osiągnięcia techniczne laboratoriów w USA i Japonii pokazały, że uran jest niewyczerpalnym źródłem energii, a państwa, które nie mają własnych złóż uranowych, mogą budować elektrownie jądrowe z pełną ufnością, że uranu przez miliony lat nie zabraknie.