Resortowy zespół po ponad roku analiz stwierdził, że wdrożenie w Polsce wysokotemperaturowych reaktorów jądrowych chłodzonych gazem (HTGR) ma sens. Tym samym potwierdziły się doniesienia „Rzeczpospolitej”, która o efektach prac ekspertów informowała już w listopadzie 2017 r.

– Wdrożenie tej technologii jako źródła ciepła przemysłowego np. w branży chemicznej istotnie zmniejszyłoby zapotrzebowanie Polski na gaz ziemny i obniżyło poziom emisji dwutlenku węgla, a jednocześnie postawiłoby nasz kraj w czołówce krajów rozwijających najbardziej zaawansowane technologie jądrowe – podkreślił Józef Sobolewski, dyrektor Departamentu Energii Jądrowej Ministerstwa Energii.

To jednak kosztowny projekt. Same wydatki na projektowanie i licencjonowanie HTGR oszacowano na 500 mln zł. Natomiast budowa pierwszego reaktora o mocy 165 MW pochłonie 2 mld zł. Zespół oszacował, że uruchomienie środków na projekt w latach 2019–2023 umożliwiłoby budowę pierwszej instalacji do 2031 r.

Małe reaktory jądrowe, budowane przy zakładach produkcyjnych, mają być odpowiedzią na zapotrzebowanie przemysłu na energię cieplną. Polski przemysł korzysta dziś głównie z kotłów węglowych i gazowych do produkcji ciepła, które starzeją się i będą wymagały wymiany. Ceny węgla i gazu w dłuższej perspektywie stoją pod dużym znakiem zapytania z uwagi m.in. na koszty emisji CO2 oraz uwarunkowania geopolityczne. Natomiast budowa reaktora jest co prawda dużo droższa np. od ciepłowni węglowej, jednak później cena paliwa stanowi zaledwie około 5 proc. kosztów wytwarzania energii. Eksperci podkreślają też, że instalacje HTGR są bezpieczne i dlatego mogą być budowane w sąsiedztwie fabryk czy domów.

Pierwsi chętni już są. Wdrożenie takich rozwiązań w swoich zakładach wstępnie rozważa chemiczna Grupa Azoty. Technologii tej z uwagą przygląda się również miedziowy gigant KGHM.