Ministerstwo Przemysłu powołało do życia Centrum Kompetencji Jądrowych, a także dwa zespoły doradcze. Pierwszy dotyczy otoczenia regulacyjnego strategicznej infrastruktury energetycznej, a drugi udziału krajowych podmiotów w przygotowaniu i realizacji pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Robocze prace zespołów mają ruszyć w czerwcu. Uruchomienie tych zespołów zapowiedzieli minister przemysłu Marzena Czarnecka, wiceminister przemysłu, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Wojciech Wrochna oraz Paweł Gajda dyrektor Departamentu Energii Jądrowej.
Konsultacje kluczowego dokumentu
Jednocześnie Ministerstwo Przemysłu przystępuje do konsultacji zaktualizowanego programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ) oraz rozpoczyna dialog z rynkiem ws. budowy drugiej planowanej elektrowni jądrowej. - Przystępujemy do konsultacji PPEJ, to jest przede wszystkim druga lokalizacja i wspomnienie o małych reaktorach jądrowych, bo do nich będziemy mieć dedykowany program, ścieżkę dojścia - powiedział Wrochna.
Potwierdził on badane dwie lokalizację Bełchatów i Konin jako potencjalne lokalizacje do budowy drugiej elektrowni jądrowej i Kozienice oraz Połaniec jako lokalizacje zapasowe.
Resort przemysłu rozpoczyna też dialog z rynkiem dostawców technologii i będzie rozmawiał z wszystkimi zainteresowanymi tematem budowy drugiej elektrowni jądrowej w Polsce, m.in. z Amerykanami, Francuzami, Kanadyjczykami. Minister dodał, że z tego grona nie wypadli Koreańczycy. Pełnomocnik zaznaczył, że dla Polski istotny będzie udział krajowych dostawców. Najpierw jednak zostanie wybrany inwestor, a później dostawca technologii. - W czerwcu ruszamy z rozmowami co do inwestora oraz modelu inwestowania. To, że np. Polska Grupa Energetyczna mówi o swoich ambicjach w zakresie energetyki jądrowej to nie znaczy, że to ta firma będzie inwestorem. Przykładem są Czechy, gdzie rząd odkupi od czeskiego CEZ projekt realizacji kolejnej elektrowni jądrowej. Rozważamy różnie scenariusze. Może się zdarzyć, że inwestor może być wskazany w przyszłym roku, ale może nim być wskazane Polskie Elektrownie Jądrowe i to one będzie miało za zadanie zorganizowania przetargu (który wyłoni następnie dostawcę technologii –red.) – powiedział.
Czy drugi atom jest Polsce potrzebny?
Aby elektrownia jądrowa była opłacalnym źródłem energii, a koszt produkcji prądu nie był zbyt wysoki, taki obiekt musi pracować w trybie ciągłym. Polskie Elektrownie Jądrowe szacują, że koszt MWh może wynieść między 470 – 550 zł za MWh, pod warunkiem jednak, że ta elektrownia będzie pracować bez przerw. Z tym może być jednak coraz trudniej jeśli do systemu energetycznego będzie wchodzić coraz więcej OZE, które mają pierwszeństwo w dostępie do rynku. Te dyskusje i wątpliwości dotyczą już pierwszej elektrowni, a co dopiero mówić o drugiej. Ministerstwo Przemysłu zakłada jednak, że druga elektrownia jądrowa może być Polsce potrzebna, choć wiceminister Wrochna nie wyklucza obecnie żadnego scenariusza, w tym tego, że ostatecznie zostaniemy tylko z jedną dużą elektrownią jądrową. – Wszystkie opcje są na stole i żadnej nie wykluczamy – powiedział. Potrzeba wybudowania drugiej elektrowni jądrowej w opinii resortu przemysłu jednak może zaistnieć co wynikać ma z prognoz. - Analizy pokazują, że potrzebujemy źródeł dyspozycyjnych i które pozwolą nam zapewnić moc w systemie. Potrzebujemy więc źródła dyspozycyjnego i zeroemisyjnego, a innego niż atom nie znam – powiedział Wrochna. Wtórowała mu minister przemysłu Marzena Czarnecka, która dodała, że ostatnie analizy różnych ośrodków analitycznych i firm doradczych wskazują, że zapotrzebowanie na energię będzie rosną, a przy podejmowaniu decyzji musi to być brane to pod uwagę.