Lidl ma więcej stacji ładowania niż Orlen

Brak punktów ładowania samochodów elektrycznych to największa bariera w rozwoju tego rynku. We współpracy z ABB Lidl zaczyna budować sieć takich punktów.

Publikacja: 06.06.2017 13:36

Lidl ma więcej stacji ładowania niż Orlen

Foto: Bloomberg

Kiedy w lutym Lidl zapowiadał, że będzie otwierać kolejne punkty ładowania pojazdów elektrycznych, można było słyszeć głosy powątpiewania. Tymczasem bez większego rozgłosu sieć dyskontów otwiera kolejne stacje ładowania. Kolejne pojawiły się, jak informuje money.pl, przy sklepach Lidla w Warszawie na Puławskiej i Modlińskiej. Otwarto też punkt przy nowym centrum dystrybucyjnym w Gródkowie. W każdym z tych miejsc ładowanie jest darmowe.

Lidl, niestety, nie zamierza budować stacji ładowania przy każdym sklepie. Ale nawet w tej chwili, mając tylko cztery punkty (na warunki polskie aż cztery) ma ich więcej niż państwowy Orlen. A przypomnijmy, że rząd chciałby, by Polacy mieli milion aut elektrycznych do 2025 roku.

Ładowanie auta na stacjach należących do Lidla umożliwiają urządzenia firmy ABB. W ciągu 15 do 30 minut można naładować baterię do poziomu 80 procent, co oznacza, że umieszczenie takich stacji przy sklepach jest praktycznym pomysłem (mniej więcej tyle czasu zajmują zakupy).

– Sklepy wielkopowierzchniowe czy galerie handlowe to jedne z najlepszych miejsc do instalacji stacji do ładowania samochodów elektrycznych. Lidl, instalując stacje ABB w wielu krajach europejskich (tj. Szwecja, Niemcy, Holandia, Wielka Brytania, Słowacja, Francja, Szwajcaria, Polska, Litwa, Hiszpania, Węgry i Bułgaria), jest tego najlepszym przykładem. Musimy pamiętać o potrzebach i zachowaniach klienta końcowego. Najczęściej kierowcy pojazdów elektrycznych starają się przewidywać te potrzeby i szukają najdogodniejszego miejsca, gdzie w trakcie ładowania mogą załatwić swoje sprawy np. zrobić zakupy – mówi rp.pl Wojciech Dziwisz z ABB.

Wojciech Dziwisz jest przekonany, że rynek pojazdów elektrycznych jest w idealnym momencie do wprowadzania na masową skalę technologię szybkiego ładowania pojazdów. Szybko rośnie bowiem liczba należących do miast pojazdów elektrycznych, a równolegle rosnąć będzie liczba prywatnych i flotowych aut elektrycznych. Aby mogła rosnąć tak szybko, jak się planuje, niezbędna jest sieć punktów ładowania.

– Bez dostępnej publicznie sieci stacji szybkiego ładowania nie da się zaadoptować na większą skalę nowego środka transportu, którym jest samochód elektryczny. Wcześniej nikt nie mówił o dużych inwestycjach w sieci stacji, ponieważ ciężko było przewidzieć tempo wzrostu liczby pojazdów elektrycznych na drogach w Polsce. Teraz znamy pierwsze szacunkowe liczby i trzeba zapewnić im możliwość sprawnego przemieszczania się. Na następnym etapie te dwa obszary będą się już samoczynnie napędzać – stwierdza Wojciech Dziwisz.

W całej Europie Lidl ma już około 100 stacji ładowania. Biorąc pod uwagę liczbę sklepów sieci, to niewielka liczba, gdyż dyskontów z logiem Lidla jest około 10 tysięcy w całej Europie. W Polsce Lidl ma nieco ponad 600 placówek.

Nie tylko Lidl uruchamia stacje ładowania pojazdów elektrycznych przy swoich sklepach. Podobne punkty ma znana z ekologicznego podejścia Ikea (Poznań, Bydgoszcz) czy Auchan w Gdańsku. Stacje ładowania mają także centra handlowe (np. łódzka Manufaktura). Wydaje się, że umieszczanie punktów ładowania w takich miejscach jak przysklepowe parkingi to dobry pomysł – zakupy robi przecież każdy.

Kiedy w lutym Lidl zapowiadał, że będzie otwierać kolejne punkty ładowania pojazdów elektrycznych, można było słyszeć głosy powątpiewania. Tymczasem bez większego rozgłosu sieć dyskontów otwiera kolejne stacje ładowania. Kolejne pojawiły się, jak informuje money.pl, przy sklepach Lidla w Warszawie na Puławskiej i Modlińskiej. Otwarto też punkt przy nowym centrum dystrybucyjnym w Gródkowie. W każdym z tych miejsc ładowanie jest darmowe.

Pozostało 85% artykułu
Elektroenergetyka
Ukraina zaskoczyła. Wyprodukowała nadmiar prądu i wysłała do Polski
Elektroenergetyka
Enea podaje wyniki i przypomina o zawieszeniu NABE
Elektroenergetyka
Kolejny państwowy kontrakt-widmo. Tak się kończy kupowanie biomasy na pustyni
Elektroenergetyka
Straty Ukrainy po największym rosyjskim ataku na obiekty energetyczne
Elektroenergetyka
Enea po Orlenie. Kolejny kontrakt-widmo, tym razem na biomasę