W obliczu spodziewanego dużego zapotrzebowania na biometan, w celu szybkiej dekarbonizacji polskiej gospodarki, kluczową kwestią staje się ocena krajowego potencjału produkcyjnego tego gazu – uważają eksperci. Jak wynika z raportu Dolnośląskiego Instytutu Studiów Energetycznych (DISE) „Od gazu ziemnego do biometanu. Dekarbonizacja polskiego gazownictwa” potencjał produkcyjny biometanu jest szacowany nawet na 8 mld m sześc. Jednak po uwzględnieniu wielu uwarunkowań, m.in. takich jak geograficzne zróżnicowanie dostępu do substratu (głównie pochodzenia rolniczego – red.), kryteriów zrównoważonej produkcji czy uwarunkowań technicznych pracy sieci gazowniczej, realny potencjał produkcji w Polsce może wynieść ok. 3-–4 mld m sześc. rocznie.
Czytaj więcej
Zgodnie ze strategią Orlenu grupa do końca 2030 r. będzie dysponować odnawialnymi źródłami energii o łącznej mocy ponad 9 GW obejmującymi m.in. morskie i lądowe farmy wiatrowe, farmy fotowoltaiczne i jednostki wytwórcze na biogaz i biometan. Koncern chce do 2050 r. osiągnąć neutralność klimatyczną.
Korzyściami rozwoju produkcji biometanu – według DISE – jest m.in. maksymalny możliwy do osiągnięcia poziom redukcji emisji CO2 w polskim sektorze elektroenergetycznym, który za okres 2025–2030 wyniósłby ok. 21 mln ton. Dla porównania w roku 2023 Polska wygenerowała 114,8 mln ton CO2.
Drugi argument to zmniejszenie zależności od importu gazu ziemnego, a tym samym ograniczenie ekspozycji na ryzyka geopolityczne. – Dzięki pełnemu wykorzystaniu potencjału produkcyjnego biometanu ok. 33,7 TWh w połączeniu z wydobyciem krajowym ok. 40,7 TWh, udział importu w zaopatrzeniu rynku krajowego może się zmniejszyć z obecnych 80,97 proc. (2023 r.) do ok. 65 proc. - czytamy w raporcie.