„Polityka energetyczna Polski do 2040 r.” mimo że obowiązuje zaledwie od niecałych dwóch lat, już jest w wielu aspektach nieaktualna. Na początku tego roku resort klimatu i środowiska ma przedstawić projekt aktualizacji dokumentu z 2021 r., a następnie będzie on poddany głosowaniu w Radzie Ministrów. Z docierających do nas informacji wynika, że już za siedem lat udział OZE w produkcji energii elektrycznej w Polsce może wynieść 50 proc. Tak wynika ze wstępnych analiz rynkowych. Rząd zakłada, że wykorzystanie krajowych złóż węgla kamiennego może ulegać okresowemu zwiększaniu w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego państwa. – Dla zapewnienia ciągłości dostaw podjęte zostaną działania mające na celu utrzymanie gotowości do pracy jednostek węglowych zgodnie z ich technicznym czasem życia, który jest dłuższy, niż wynika to z przesłanek ekonomicznych, wrażliwych na ceny uprawnień do emisji CO2 – podkreśla rząd w założeniach aktualizacji.
Mechanizm wydłużony
W tym celu zweryfikowana zostanie możliwość modernizacji istniejących jednostek wytwórczych. Elementem nowego dokumentu będzie plan wykorzystania istniejących jednostek wytwórczych z uwzględnieniem możliwości zwiększenia okresu funkcjonowania bloków węglowych. Chodzi o modernizacje 47 bloków węglowych klasy 200 MW. – Będziemy postulować w rozmowach z Komisją Europejską możliwość ewentualnego wydłużenia rynku mocy (system wsparcia – red.) – mówi szefowa resortu Anna Moskwa.
Czytaj więcej
Nie tylko największy blok węglowy w Polsce leżących w Kozienicach będzie przechodzi naprawę uster...
Zdaniem MKiŚ dla zachowania bezpieczeństwa energetycznego kraju jeszcze po 2025 r. powinien funkcjonować mechanizm podobny do rynku mocy, poprzez który można by wesprzeć pracę stabilnych źródeł węglowych. W 2023 r. będzie na to czas, gdyż wtedy ruszy reforma rynku energii w UE. Polska będzie więc zabiegać o zmiany w Brukseli.