– Wpłynęły wnioski od czterech sprzedawców z urzędu (tę rolę pełnią spółki handlujące energią z PGE, Taurona, Enei, Energi oraz Innogy Polska; ta ostatnia od kilku lat nie przedkłada w URE wniosku o taryfę sprzedażową – red.). Postępowania są w toku – potwierdza w odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej” Urząd Regulacji Energetyki.
Regulator nie ujawnia treści wniosków. Udało nam się jednak ustalić, że każdy z nich zawiera prośbę o kilkuprocentową podwyżkę.

Rozsądne propozycje
– Poziom naszego wniosku jest rozsądny – stwierdza tylko Henryk Baranowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej. Nie ujawnia jednak szczegółów. Podobnie jak Jacek Kościelniak, wiceprezes ds. finansowych w Enerdze.
Przypomnijmy jednak, że gdańska grupa o podwyżkę wnioskowała już w połowie roku. Tłumaczyła to wyższymi kosztami umów handlowych na zakup zielonych certyfikatów i energii. Regulator odrzucił postulat, bo jego akceptacja przełożyłaby się na wzrost cen energii nawet o 15 proc.