Firma przygotowała ofertę, w ramach której klienci indywidualni będą mogli bez limitów korzystać z darmowej energii przez dziesięć godzin na dobę, czyli między 13 a 15 oraz w nocy (od 22 do 6 rano). To godziny poza szczytem, w których zużycie prądu znacząco spada, a w związku z tym ceny energii są jednymi z najtańszych w ciągu doby. Fotum obiecuje, że w pozostałe godziny sprzeda prąd taniej niż wynika to z dotychczasowej umowy. Oferta obowiązuje do końca 2017 r.
Eksperci Fortum szacują, że dzięki częściowemu przeniesieniu poboru prądu na te godziny, mieszkańcy trzypokojowego mieszkania w Warszawie oszczędzą nawet do 550 złotych rocznie. Z kolei w przypadku domku jednorodzinnego kwota oszczędności wzrośnie nawet powyżej tysiąca złotych.
– Kluczem do pełnego wykorzystania pakietu bezpłatnych godzin jest właściwe zaplanowanie poboru prądu. Proste działania, takie jak ładowanie urządzeń mobilnych po godzinie 22 czy częstsze korzystanie z funkcji opóźnionego startu w pralce pozwolą przenieść nawet do 40 procent dobowego zużycia energii na darmowe godziny. Przełoży się to na niższe rachunki – podkreśla Mariusz Caliński z Fortum.
Ale oferta ma haczyk. Bo miesięcznie w ciągu roku jej obowiązywania trzeba uiszczać 9,9 zł opłaty handlowej, co może zmniejszyć potencjalne oszczędności lub zupełnie je wyeliminować.
Zdaniem ekspertów obserwujących ten rynek korzyści dla odbiorców maleją znacząco, jeśli owa opłata przekracza poziom 5 zł na miesiąc.