Polska wciąż zdecydowaną większość energii produkuje z węgla kamiennego i brunatnego, ale taką sytuację trudno będzie utrzymać w dłuższym okresie, zważywszy na politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Rząd pracuje nad nową polityką energetyczną, ale biorąc pod uwagę dotychczasowe wypowiedzi przedstawicieli władzy, można odnieść wrażenie, że nie ma jasnej wizji przyszłego miksu. W środę „Rzeczpospolita” ujawniła, że przedstawiciele Komisji Europejskiej przywieźli do Warszawy własne propozycje dotyczące naszego kraju. Postanowiliśmy więc zapytać także polskich ekspertów i rozpocząć dyskusję o tym, z jakich źródeł powinna powstawać w kraju energia elektryczna.
Analitycy rynku zwracają uwagę, że brak polityki energetycznej nie pozostaje bez wpływu na rynek. – Szkodzi mniejszym uczestnikom tego rynku, tym niezależnym, którzy nie mają wpływu na kształtowanie polityki. Pomaga natomiast wielkim państwowym koncernom, bo na znaczeniu zyskują pozakulisowe uzgodnienia – twierdzi Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO). Dodaje, że brak strategii jest także na rękę politykom. – Jeśli nie ma norm, to trudno rozliczać polityków z ich decyzji. Dziś mamy do czynienia z upolitycznieniem decyzji w sektorze energetycznym, a to uderza w podstawy rozwoju kraju – alarmuje Wiśniewski.
Ważne zróżnicowanie
Eksperci przyznają, że tworzenie strategii w branży energetycznej nie jest łatwe. – Kluczowe jest to, jaka będzie cena emisji dwutlenku węgla. Nie mam jednak wątpliwości, że najważniejsza dla stabilności systemu jest dywersyfikacja źródeł energii. Nie możemy opierać się wyłącznie na jednym paliwie, a więc węglu – twierdzi Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.
Jego zdaniem moce zainstalowane w farmach wiatrowych równoważyć można elektrowniami opartymi na gazie. – Z tym że nie jest to dziś tania technologia – zastrzega Steinhoff. Przypomina też, że Polska zobowiązała się do zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii do 15 proc. – Tu też ważne jest zróżnicowanie, by obok siebie funkcjonowały elektrownie biomasowe, wiatraki czy fotowoltaika. Docelowo udział ten powinien być w polskim miksie znacznie większy – dodaje Steinhoff.
Właściwe miejsce w systemie powinny też znaleźć mniejsze źródła rozproszone po całym kraju oraz produkcja prosumencka. Analitycy IEO dodają, że technologie powinny być zróżnicowanie pod wieloma względami. Powinno być miejsce dla instalacji małych i dużych. Dla technologii drogich i tanich.