– Mogę sobie wyobrazić scenariusz, w którym zamrozimy niektóre projekty lub całkowicie z nich zrezygnujemy – mówi Remigiusz Nowakowski, nowy prezes Tauronu, mianowany na to stanowisko we wtorek przez radę nadzorczą. Zajął miejsce odwołanego Jerzego Kurelli.
W zarządzie ostała się tylko wiceprezes ds. finansowych Anna Striżyk. Obok niej rada powołała nowych wiceprezesów: Jarosława Brodę – ds. strategii i rozwoju (w miejsce odwołanego Piotra Kołodzieja), Kamila Kamińskiego – ds. korporacji (za Henryka Borczyka), oraz Piotra Zawistowskiego – ds. handlowych (za Michała Gramatykę).
Nowakowski nie ujawnia konkretów dotyczących rewidowanej strategii inwestycyjnej. Ale bez cięcia wydatków na pewno się nie obędzie. Dotychczasowe plany Tauronu przewidywały bowiem wydatki na poziomie ponad 27 mld zł do 2023 r., a już dziś jest to najbardziej zadłużona spółka w sektorze.
Nowakowski zaznacza, że decyzje w sprawie projektów będą podejmowane po szczegółowej analizie. Chodzi mu o to, by „spółka wróciła na właściwe tory i ścieżkę rozwoju – także jeśli chodzi o jej wycenę giełdową”. Podtrzymał przy tym zapowiedź wdrożenia w latach 2016–2018 programu poprawy efektywności, który przyniesie 1 mld zł.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie wycena akcji Tauronu zjechała do historycznych minimów i oscylowała wokół 2,40 zł. W środę, po zapowiedziach prowadzenia otwartego dialogu także z drobnymi akcjonariuszami, notowania giełdowe Tauronu odbijały nawet ponad 9 proc.