Walka z pandemią koronawirusa tymczasowo zamroziła wiele gospodarek świata. Mniejsza aktywność gospodarcza, zamknięcie energochłonnych fabryk, zawieszenie połączeń lotniczych, mniejsza produkcja energii elektrycznej – to wszystko przekłada się na spadek emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Według pierwszych prognoz skala tego zjawiska w całym 2020 r. może być rekordowa, niespotykana przy wcześniejszych światowych kryzysach. Mimo to organizacje walczące o ochronę klimatu nie ogłaszają sukcesu. I to nie tylko dlatego, że redukcja szkodliwych emisji zainicjowana została przez śmiercionośny wirus. Eksperci mają świadomość, że efekt jest krótkotrwały, a wraz z końcem pandemii kominy elektrowni znów zaczną mocniej dymić.
Idziemy na rekord, ale to za mało
Szacunki warto zacząć od Chin, skąd pandemia wzięła swój początek. Jak przewiduje Carbon Brief, emisje dwutlenku węgla w ciągu czterech tygodni po chińskim Nowym Roku zmniejszyły się tam aż o 25 proc., co odpowiada 200 mln ton CO2. W nieco dłuższej perspektywie – w ciągu siedmiu tygodni, gdy popyt na energię powoli się wznawiał, redukcja mogła sięgnąć około 18 proc., czyli 250 mln ton CO2. Wraz z odmrażaniem gospodarki zapotrzebowanie na energię i poziom emisji zanieczyszczeń zaczynały wracać do normy.
A man walks past vegetables growing in a field as emissions rise from cooling towers at a coal-fired power station in Tongling, Anhui province, China/Bloomberg
Jak sytuacja może wyglądać globalnie w skali całego roku? Szacunki na razie są niepewne i zmieniają się wraz z napływem nowych danych dotyczących realnego wpływu koronawirusa na światową gospodarkę. Carbon Brief przewiduje, że koronawirus zahamuje w tym roku emisję około 2 mld ton CO2, co stanowi 5,5 proc. światowych emisji z 2019 r. To byłby największy roczny spadek emisji, jaki kiedykolwiek odnotowano. Autor analizy Simon Evans z Carbon Brief wskazuje, że największą jak dotąd roczną redukcją emisji CO2 był spadek o 845 mln ton pod koniec II wojny światowej. Z kolei spadek po kryzysie finansowym z lat 2008–2009 zajmuje dopiero piąte miejsce, sięgając 440 mln ton.
Historia pokazuje, że emisje CO2 są ściśle powiązane z kondycją gospodarki, a najnowsze prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego nie napawają optymizmem. MFW szacuje, że globalny PKB skurczy się w tym roku o 3 proc., natomiast PKB samej strefy euro zanotuje aż 7,5-proc. spadek. Jak podkreślił, z takim załamaniem koniunktury świat nie miał do czynienia od tzw. wielkiego kryzysu z lat 30. XX w.