Umowa na zaprojektowanie atomu będzie później? Jest stanowisko Amerykanów

Kontynuujemy rozwój naszego wspólnego projektu jądrowego z Polskimi Elektrowniami Jądrowymi. Nic po rozmowach z nowym zarządem spółki się nie zmieniło – powiedział Patrick Fragman, prezes Westinghouse podczas rozmowy z dziennikarzami. Kluczowy kontrakt dotyczący zaprojektowania elektrowni może się jednak opóźnić. Jednocześnie polski rząd robi krok milowy w rozmowach na temat finansowania elektrowni jądrowej z Komisją Europejską.

Publikacja: 13.09.2024 20:01

Inauguracja prac na rzecz budowy elektrowni jądrowej w Polsce

Inauguracja prac na rzecz budowy elektrowni jądrowej w Polsce

Foto: Bartłomiej Sawicki

Realizacja projektu w Choczewie odbywa się obecnie na etapie badań geologicznych, jednak Bechtel, partner Westinghouse przy realizacji projektu polskiego projektu już przymierza się do wyboru dostawców komponentów, a więc, generatorów i turbin – najbardziej kapitałochłonnych elementów inwestycji w części konwencjonalnej, poza tzw. wyspą jądrową w ramach której powstanie sam reaktor. – Dotychczas realizacja projektu w Choczewie przebiega zgodnie z planem. Spotkaliśmy się z nowym zarządem Polskich Elektrowni Jądrowych (PEJ). Było spotkanie w ambasadzie USA z partnerami politycznymi i jesteśmy bardzo zadowoleni z kontynuacji współpracy z Polską powiedział prezes Westinghouse Patrick Fragman.

Kolejny atom mógłby być tańszy

W kontekście zamówień wskazał, że dotyczą one od razu zamówień dla wszystkich trzech bloków, choć dla budżetu projektów wskazane byłoby, aby to były zamówienia od razu dla kolejnych trzech bloków jądrowych (pod drugą ew. lokalizację –  tej nie wybrano podobnie jak potencjalnego partnera).

W przypadku ew. podjęcia decyzji o wyborze drugiej lokalizacji i potencjalnym wskazaniu ponownie na Westinghouse jako dostawcy kolejne bloki mogłyby być tańsze – według Westinghouse – o ok. 20 proc. od tych realizowanych dla pierwszego projektu.

Kontrakt na wykonanie atomowego projektu będzie później

Przed partnerami oraz polskim inwestorem, a więc Polskimi Elektrowniami Jądrowymi kluczowe jest zawarcie umowy na wykonanie (EPC) projektu jądrowego w przeciągu 18 miesięcy od jej podpisania, a stało się to we wrześniu 2023 r. Mimo że prace nad projektem, który stanowi najważniejszy element tej umowy trwają, Fragman zasugerował, że niezbędne może być jej wydłużenie. – Oczekujemy od PEJ wydłużenia okresu na realizację te umowy. Umowa EPC nie jest krytyczna dla dalszego prowadzenia prac – uspokaja.

Przypomnijmy, że państwowa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) pod koniec września 2023 r. podpisała z konsorcjum Westinghouse-Bechtel umowę Engineering Service Contract – EPC, czyli kontrakt na zaprojektowanie elektrowni z trzema reaktorami AP1000 nad Bałtykiem. Koszt tej umowy szacowany jest na ok. 1,5 mld zł. To ta umowa będzie pociągać za sobą najwięcej prac w 2024 r. W ciągu półtora roku od podpisania tej umowy, WEC i Bechtel miały przygotować projekt budowlany wyspy jądrowej i innych elementów elektrowni. Jednak jak słyszymy może to być później. 

Kluczowy przetarg ma być rozstrzygnięty do końca roku

Prezes Bechtela, a więc firmy odpowiedzialnej za budowę, Craig Albert potwierdził, że prace i w miejscu przyszłej budowy, i projektowe toczą się dobrze, jak dotąd zgodnie z harmonogramem i budżetem. - Rządowy budżet projektu został ogłoszony, toczą się zmiany legislacyjne, trwają prace przygotowawcze na miejscu przyszłej budowy – przekazał dodając, że na miejscu trwają prace geologiczne.

Bechtel prowadzi kolejne rozmowy z firmami przy tworzeniu łańcucha dostaw, a przedstawiciele 150 polskich firm brali udział w seminariach organizowanych przez Bechtel i Westinghouse w lipcu i sierpniu. - Nasz cel to 50 proc. prac budowlanych wykonanych przez wykonawców z Polski - dodał prezes Bechtela. Albert podkreślił, że cały projekt zbliża się do szeregu krytycznych decyzji. Wymienił wśród nich podpisanie kontraktu EPC na budowę oraz złożenie zamówień na najważniejsze elementy elektrowni, które trzeba zamawiać z dużym wyprzedzeniem. Chodzi o turbiny i generatory pary. Grono potencjalnych dostawców dotyczy producentów z Francji, Niemiec, Japonii i Korei Południowej. Wybór ma zostać rozstrzygnięty do końca roku, a ogłoszony na początku przyszłego roku. Jak dodał prezes Fragman zidentyfikowano już setki potencjalnych dostawców. - Zaczęliśmy składać pierwsze zamówienia - podkreślił.

Konsorcjum Westinghouse-Bechtel zostało wskazane przez poprzedni rząd jako partner przy budowie pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu w Choczewie, gdzie mają działać trzy reaktory typu AP1000 konstrukcji Westinghouse.

Zgodnie z zapowiedziami Macieja Bandy, Pełnomocnika Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, wylanie tzw. pierwszego betonu jądrowego pod pierwszy reaktor ma nastąpić w 2028 r. Celem jest ukończenie budowy pierwszego bloku w 2035 r., a następnych w odstępach rocznych.

Jest wniosek notyfikacyjny

Przyjęta struktura finansowania elektrowni jądrowej zakłada 70 proc. udział finansowania dłużnego i 30 proc. udział finansowania własnego, do kwoty ok. 60 mld zł – zaznaczono w informacji. Zgodnie z opublikowanymi wcześniej założeniami odpowiedniej ustawy, udział własny ma pochodzić z dokapitalizowania PEJ przez Skarb Państwa.

Zakłada się udzielenie gwarancji Skarbu Państwa pokrywających 100 proc. finansowania dłużnego, którego głównym źródłem mają być agencje kredytów eksportowych, w tym przede wszystkim amerykański Export-Import Bank of the United States (EXIM). Uzupełnieniem mają być inne polskie i zagraniczne instytucje finansowe.

Aby jednak móc wydawać te pieniądze zgodnie z prawem UE konieczna jest notyfikacja tejże w Brukseli. Po trwającej niecały rok procedurze prenotyfikacji rozpoczętej jeszcze przez poprzedni rząd i poprzedniego Pełnomocnika Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, Anny Łukaszewskiej-Trzeciakowskiej, polski rząd skierował w piątek 13 września oficjalny wniosek o zgodę (notyfikacyjny) Komisji Europejskiej na jej wsparcie.

– Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando podpisał dokumenty notyfikujące Komisji Europejskiej pomoc publiczną dla pierwszej elektrowni jądrowej – poinformowało w piątek biuro Pełnomocnika.

–Po roku rozmów z Komisją Europejską w ramach dialogu pre-notyfikacyjnego, składamy formalny wniosek notyfikujący pomoc publiczną na budowę elektrowni jądrowej na Pomorzu. Ta pomoc publiczna to nic innego jak nasza wspólna inwestycja w dobrobyt i bezpieczeństwo – powiedział Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando, cytowany w komunikacie.

Finansowanie oparte o kontrakt różnicowy

Faza eksploatacji elektrowni ma być z kolei objęta wsparciem cenowym w postaci dwukierunkowego kontraktu różnicowego. Kontrakt różnicowy (contract for difference – CfD) to rodzaj wsparcia, państwowej gwarancji kupna po stałej cenie referencyjnej (tzw. strike price) energii elektrycznej w okresie obowiązywania kontraktu. W modelu pomocy publicznej, gdy rynkowe ceny energii są niższe niż cena referencyjna, rząd dopłaca różnicę wytwórcy. Gdy ceny energii są wyższe od ceny referencyjnej, wytwórca różnicę zwraca.

Jak zaznaczono w informacji Pełnomocnika, rolą zaprojektowanego kontraktu różnicowego jest z jednej strony zapewnienie PEJ stabilnych przychodów, a z drugiej ochrona odbiorców energii elektrycznej w przypadku wystąpienia na rynku wysokich cen.

Jeszcze do niedawana rząd rozważał, że model oparty na kontrakcie różnicowym uwzględniać miałby minimalny, stały poziom pracy elektrowni jądrowej w systemie energetycznym. Nie jest jasne jednak czy Komisja zgodziłaby się na taki wariant. 

– Pewną wskazówką dla polskiego projektu może być decyzja Komisji Europejskiej względem czeskiego projektu w Dukovanach. Z treści komunikatu wynika, że Komisja dopuszcza model biznesowy dla elektrowni oparty na kontrakcie różnicowym, pod warunkiem jednak, że nie będzie ona wypierać z rynku energii z OZE. Oznacza to, że nie jest możliwa praca ciągła przy wysokim wykorzystaniu mocy, a tylko praca uzupełniająca podaż w systemie energetycznym, wówczas gdy pojawią się niedobory produkcji z OZE – mówiła niedawno „Rzeczpospolitej” dr Bożena Horbaczewska z Katedry Ekonomii II, kierownik studiów podyplomowych energetyka jądrowa w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.

Nasza rozmówczyni wskazywała, że takie działanie elektrowni jądrowej może też być wątpliwie ekonomicznie. – Ten sposób finansowania elektrowni jądrowej (w tożsamy sposób jak w Czechach – red.) nie daje pewności przychodów i tym samym spłaty bankowego finansowania pozyskanego dla samej budowy. Kontrakt różnicowy daje gwarancje ceny, ale nic nie mówi o wolumenie wyprodukowanej i sprzedanej energii. Wiemy, po ile będziemy sprzedawać MWh, ale nie wiemy, ile tych MWh zostanie sprzedanych. Taki model biznesowy dla atomu nie daje gwarancji spłaty zadłużenia. Jeśli okazałoby się, że budujemy obiekt o mocy 3,5 GW po to tylko, żeby pracował na minimum technicznym (przyjmijmy 30 proc. mocy), to energia z takiej inwestycji będzie bardzo droga – dodawała nasza rozmówczyni na początku września.

Decyzja Komisji w przyszłym roku

- Otrzymanie akceptacji Komisji Europejskiej na udzielenie pomocy publicznej jest warunkiem przekazania PEJ środków niezbędnych do realizacji kolejnych faz projektu, w tym podpisania kompleksowej umowy EPC oraz zamówienia kluczowych komponentów, w tym w szczególności elementów o długim czasie dostawy (long lead items) - podkreśliło biuro Pełnomocnika.

Jak mówił ostatnio Maciej Bando, zgody Komisji spodziewa się do połowy 2025 r. Zgodnie z jego deklaracjami, wylanie tzw. pierwszego betonu jądrowego pod budowę pierwszego bloku ma nastąpić w 2028 r., a koniec budowy w 2035 r.

Realizacja projektu w Choczewie odbywa się obecnie na etapie badań geologicznych, jednak Bechtel, partner Westinghouse przy realizacji projektu polskiego projektu już przymierza się do wyboru dostawców komponentów, a więc, generatorów i turbin – najbardziej kapitałochłonnych elementów inwestycji w części konwencjonalnej, poza tzw. wyspą jądrową w ramach której powstanie sam reaktor. – Dotychczas realizacja projektu w Choczewie przebiega zgodnie z planem. Spotkaliśmy się z nowym zarządem Polskich Elektrowni Jądrowych (PEJ). Było spotkanie w ambasadzie USA z partnerami politycznymi i jesteśmy bardzo zadowoleni z kontynuacji współpracy z Polską powiedział prezes Westinghouse Patrick Fragman.

Pozostało 93% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Atom
Mała strategia energetyczna zakłada trzy elektrownie jądrowe. Koreańczycy nadal w grze
Atom
Kazachowie wybrali atom. Elektrowni nie zbudują Rosjanie
Atom
Korupcja toczy Ukrainę. Zatrzymany łapówkarz we władzach Energoatomu
Atom
Atom w Koninie w 2036 roku? „W tym projekcie nie chodzi o atom”
Atom
Atomowe roszady w rządzie. Nowy szef departamentu to realista w sprawie SMR