Realizacja projektu w Choczewie odbywa się obecnie na etapie badań geologicznych, jednak Bechtel, partner Westinghouse przy realizacji projektu polskiego projektu już przymierza się do wyboru dostawców komponentów, a więc, generatorów i turbin – najbardziej kapitałochłonnych elementów inwestycji w części konwencjonalnej, poza tzw. wyspą jądrową w ramach której powstanie sam reaktor. – Dotychczas realizacja projektu w Choczewie przebiega zgodnie z planem. Spotkaliśmy się z nowym zarządem Polskich Elektrowni Jądrowych (PEJ). Było spotkanie w ambasadzie USA z partnerami politycznymi i jesteśmy bardzo zadowoleni z kontynuacji współpracy z Polską powiedział prezes Westinghouse Patrick Fragman.
Kolejny atom mógłby być tańszy
W kontekście zamówień wskazał, że dotyczą one od razu zamówień dla wszystkich trzech bloków, choć dla budżetu projektów wskazane byłoby, aby to były zamówienia od razu dla kolejnych trzech bloków jądrowych (pod drugą ew. lokalizację – tej nie wybrano podobnie jak potencjalnego partnera).
W przypadku ew. podjęcia decyzji o wyborze drugiej lokalizacji i potencjalnym wskazaniu ponownie na Westinghouse jako dostawcy kolejne bloki mogłyby być tańsze – według Westinghouse – o ok. 20 proc. od tych realizowanych dla pierwszego projektu.
Kontrakt na wykonanie atomowego projektu będzie później
Przed partnerami oraz polskim inwestorem, a więc Polskimi Elektrowniami Jądrowymi kluczowe jest zawarcie umowy na wykonanie (EPC) projektu jądrowego w przeciągu 18 miesięcy od jej podpisania, a stało się to we wrześniu 2023 r. Mimo że prace nad projektem, który stanowi najważniejszy element tej umowy trwają, Fragman zasugerował, że niezbędne może być jej wydłużenie. – Oczekujemy od PEJ wydłużenia okresu na realizację te umowy. Umowa EPC nie jest krytyczna dla dalszego prowadzenia prac – uspokaja.