Burza wokół podawanych sprzecznych dat zakończenia budowy pierwszej elektrowni jądrowej została wyjaśniona i rząd deklaruje, że obecne opóźnienie przy budowie pierwszego reaktora elektrowni jądrowej na Pomorzu wynosi „tylko” dwa lata, a nie siedem. Przyjrzeliśmy się pracom terenowym w Choczewie.
Zmniejszyć opóźnienie w Choczewie
Rząd już oficjalnie komunikuje, że budowa elektrowni jądrowej na Pomorzu rozpocznie się później. – Obecnie trwa proces aktualizacji i urealnienia harmonogramu budowy elektrowni jądrowej w lokalizacji „Lubiatowo–Kopalino” – informuje nas inwestor, Polskie Elektrownie Jądrowe.
Zgodnie z wynikami przeprowadzanych tam analiz w 2028 r. ma zostać wylany tzw. pierwszy beton, który rozpocznie etap właściwej budowy pierwszego reaktora jądrowego w gminie Choczewo. Wcześniej odbędą się natomiast prace przygotowawcze. Skąd opóźnienie? Przedstawiciele spółki podkreślają, że to efekt zbyt późnego otrzymania decyzji środowiskowej i lokalizacyjnej dla tego obiektu. Te zostały wydane w 2023 r., a powinny rok wcześniej.
Inwestycja
Polskie firmy w łańcuchu dostaw
Na początku kwietnia br. Westinghouse ogłosił, że wybrał siedem polskich firm do wsparcia budowy pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu, które będą mogły budować poszczególne moduły bloków energetycznych. O szczegółach współpracy poinformował w tym tygodniu Budimex, do którego należy Mostostal Kraków. Współpraca ma objąć produkcję i montaż konstrukcji stalowych dużych modułów strukturalnych i obudowy. Jak podał Budimex, Mostostal bierze udział w kolejnej fazie procesu rozwoju i kwalifikacji dostawców Westinghouse. Obejmuje ona opracowanie odpowiednich charakterystyk technicznych i jakościowych, a także umów na makiety produkcyjne dla projektu AP1000 na Pomorzu oraz przyszłych projektów europejskich.