Osobiście uważam, że w Polsce nie ma woli politycznej i gotowości, by rozwijać w określonej przyszłości energetykę jądrową. Taki rozwój wymaga definitywnie porozumienia ponad podziałami partyjnymi – mówi nam prof. Wacław Gudowski z Królewskiego Instytutu Technologii w Sztokholmie. Podpisane podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA Memorandum of Understanding o niczym nie przesądza. – To wizerunkowe działanie, które nie determinuje konkretów – potwierdza.
Bardziej optymistyczny jest Tony Housh, szef American Chamber of Commerce in Poland (AmCham). – Krótko mówiąc: tak, amerykańskie firmy z tej branży interesując się planem budowy elektrowni nuklearnej w Polsce – odpowiada na nasze pytania Housh. Przyznaje jednak, że sygnały potencjalnego zainteresowania jego izba dostawała częściej w poprzednich latach niż w ostatnim czasie. – To kwestia tego, jaką postać przybierze ten długoterminowy plan – dodaje.
CZYTAJ TAKŻE: Bajka o atomie
Być może słowa te należałoby interpretować jako oczekiwanie, by polski program energetyki jądrowej zaczął być realizowany z jakąś konsekwencją – dotychczasowe doświadczenia bowiem nie wyglądają nazbyt zachęcająco. Dedykowana energetyce nuklearnej spółka, należąca do Grupy Kapitałowej PGE, istnieje już niemal dziesięć lat i wiele nie zwojowała. – Ale jeśli „linia kredytowa”, o której była mowa w Waszyngtonie, zostanie otwarta: sytuacja może zmienić się radykalnie – zastrzega Gudowski.
Pytanie tylko, czy Amerykanie wciąż uważają Polskę za atrakcyjnego partnera. – Generalnie, amerykański biznes ma do polskiego rynku sentyment, pozytywne uczucia – dowodzi Tony Housh. Cóż, patrząc w historycznej perspektywie, nie sposób zaprzeczyć: z danych zawartych choćby w raporcie „Co przyniosły inwestycje zagraniczne. Wpływ na gospodarkę Polski w ostatnim ćwierćwieczu”, opracowanym przez Politykę Insight i dotyczącym lat 1990-2015, Amerykanie uplasowali się na drugiej po Niemcach pozycji pod względem zaangażowania nad Wisłą: 10,9 proc. wszystkich FDI ze wspomnianego ćwierćwiecza były to pieniądze zza Atlantyku.