Rosyjskie uderzenie atomowe

Koncern Rosatom ma coraz więcej zamówień na siłownie jądrowe.

Publikacja: 28.08.2017 19:42

Rosyjskie uderzenie atomowe

Foto: materiały prasowe

Prezydent Egiptu Abdel Fattah as-Sisi potwierdził dążenie Egiptu do współpracy z koncernem Rosatom przy budowie atomowej elektrowni w el-Dabaa – głosi komunikat kancelarii prezydenta, cytowany przez rosyjskie agencje. Podpisanie uzgodnionego pakietu umów zostało zaplanowane na styczeń 2018 r. Rosja i Egipt już w końcu 2015 r. zawarły w Kairze międzynarodowe porozumienie, zgodnie z którym Rosjanie mieli wybudować w rejonie el-Dabaa nad Morzem Śródziemnym siłownię jądrową z czterema reaktorami po 1200 MW mocy każdy. Inwestycja szacowana na 25 mld dol. miała zostać sfinansowania z rosyjskiego kredytu i zostać oddana (pierwszy blok energetyczny) w 2024 r.

Potem sprawa ucichła z powodu zamachów terrorystycznych na rosyjskich turystów w Egipcie. Teraz wraca na negocjacyjny stół. Udzielając kredytu na budowę, Rosatom prawdopodobnie zyska zarządzanie siłownią na wiele lat.

Jeszcze lepiej dla Rosjan sprawy mają się na Węgrzech. Tutaj budowa ruszy w przyszłym roku. I także Rosjanie ją sfinansują. W końcu listopada 2016 r. na taki scenariusz zgodziła się Komisja Europejska. Bruksela przyjęła węgierską argumentację, zgodnie z którą w przypadku projektu elektrowni Paks, ze „względów technicznych i bezpieczeństwa”, kryteria spełniała tylko jedna firma, co uzasadnia wyłączenie z unijnego prawa o zamówieniach publicznych. Paks został zbudowany przez Sowietów i w sowieckiej technologii w latach 1974–1987 i dostarcza Węgrom 40 proc. potrzebnego prądu. Jednocześnie decyzją władz Unii Węgrzy muszą w sposób transparentny i zgodny z przepisami UE przeprowadzić przetargi na wszelkie prace niezwiązane z budową reaktora. A jest to 55 proc. wartości inwestycji. Zastosowanie wyłączenia z unijnego prawa w przypadku EJ Paks skrytykował jeden z największych konkurentów Rosatomu – amerykańsko-japoński koncern Westinghouse, który również był zainteresowany tą inwestycją.

W 2014 r. Węgry zawarły z Rosją umowę międzyrządową, a następnie podpisały kontrakt z koncernem Rosatom na budowę dwóch nowych bloków jądrowych (2400 MW). Inwestycja ma zostać w 80 proc. (ok. 10 mld euro) sfinansowana z kredytu udzielonego przez rosyjski państwowy bank rozwoju WEB (Wnieszekonombank). Kredyt ma zostać spłacony do 2047 r.

Andrzej Sadecki z Ośrodka Studiów Wschodnich podkreślał przy wydaniu decyzji przez KE, że kontrowersje wzbudzają jego okoliczności, a zwłaszcza bliskie stosunki komisarza Günthera Oettingera z niemieckim lobbystą Klausem Mangoldem, doradcą rządu Węgier.

– Dzień przed decyzją KE media ujawniły informację o podróży służbowej Oettingera do Budapesztu (w maju 2016 r. – red.) prywatnym samolotem Mangolda. Choć postępowania wobec projektu rozbudowy EJ Paks nie podlegają w Komisji Oettingerowi, Niemiec należy do najbardziej wpływowych osób w KE. W poprzedniej kadencji, jako komisarz ds. energii, wydał wstępną zgodę na rosyjsko-węgierską umowę dotyczącą tej inwestycji. Mangold, honorowy konsul Rosji w Stuttgarcie, lobbujący za zniesieniem sankcji UE wobec Rosji, odegrał według węgierskiej prasy kluczową rolę w doprowadzeniu do tego porozumienia. Zasiada on także w radzie nadzorczej banku Rothschild, który opublikował analizę dowodzącą ekonomicznej opłacalności budowy nowych bloków EJ Paks, przedstawianej przez rząd Węgier jako argument przeciwko zarzutom KE o nielegalną pomoc państwa – przypomina analityk OSW.

Andrzej Sadecki, podobnie jak wielu ekspertów, jest zdania, że inwestycja doprowadzi do wzrostu zależności gospodarczej i finansowej Węgier od Rosji na kilka dekad. Oddanie nowych bloków Paks ma nastąpić w latach 2025–2026.

Na rynku europejskiej energetyki jądrowej królują dwa koncerny: francuska Areva i rosyjski Rosatom; o pozycję walczy też amerykańsko-japoński Westinghouse, który zajmuje miejsce Rosjan na Ukrainie. Z rosyjskiej elektrowni zrezygnowała Bułgaria, Rosatom buduje natomiast siłownię na Białorusi. Także za swoje pieniądze. Podobne kontrakty ma z Turcją i Wietnamem. Będzie też budować w Indiach i Chinach.

Prezydent Egiptu Abdel Fattah as-Sisi potwierdził dążenie Egiptu do współpracy z koncernem Rosatom przy budowie atomowej elektrowni w el-Dabaa – głosi komunikat kancelarii prezydenta, cytowany przez rosyjskie agencje. Podpisanie uzgodnionego pakietu umów zostało zaplanowane na styczeń 2018 r. Rosja i Egipt już w końcu 2015 r. zawarły w Kairze międzynarodowe porozumienie, zgodnie z którym Rosjanie mieli wybudować w rejonie el-Dabaa nad Morzem Śródziemnym siłownię jądrową z czterema reaktorami po 1200 MW mocy każdy. Inwestycja szacowana na 25 mld dol. miała zostać sfinansowania z rosyjskiego kredytu i zostać oddana (pierwszy blok energetyczny) w 2024 r.

Pozostało 84% artykułu
Atom
W Polsce jest miejsce na cztery elektrownie jądrowe. Pewna jest tylko jedna
Atom
Jedna elektrownia atomowa pewna. Czy będą kolejne? Rząd rozważa
Atom
Losy małego atomu Orlenu poznamy pod koniec roku
Atom
Koreańczycy wygrywają bój o atom w Czechach
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Atom
Rosatom opuścił Niemcy. Już tam nie zarobi