Czy katowicki szczyt zakończy się sukcesem?

Bez Katowic nie ma porozumienia paryskiego, bo od deklaracji trzeba przejść do działania – tak eksperci zapowiadają rozpoczynającą się konferencję.

Publikacja: 03.12.2018 05:07

Czy katowicki szczyt zakończy się sukcesem?

Foto: Shutterstock

Od poniedziałku przez niemal dwa tygodnie delegacje państw z całego świata decydować będą w Katowicach o tym, jak w praktyce ograniczyć globalne ocieplenie. W 2015 r. na konferencji klimatycznej w Paryżu (COP21) 195 krajów przyjęło pierwsze w historii wspólne światowe porozumienie na rzecz ochrony klimatu. Teraz na szczycie w Katowicach (COP24) spróbują przekuć deklaracje w konkretne działania.

– Porozumienie paryskie było dokumentem politycznym, który definiował podstawowe założenia, dlatego o ile uzyskanie konsensusu w 2015 r. wynikało z dyplomacji i dobrej woli światowych liderów, o tyle w Katowicach czeka nas o wiele bardziej skomplikowane przedsięwzięcie do realizacji. Musimy bowiem stworzyć swego rodzaju „instrukcję obsługi”, która mówi, w jaki sposób założenia porozumienia paryskiego wprowadzić w życie – wyjaśnia Michał Kurtyka, wiceminister środowiska.

Duże nadzieje

Według ekspertów obok przygotowania reguł, według których porozumienie paryskie będzie wdrażane w praktyce, jest jeszcze kilka czynników, które decydować będą o powodzeniu lub porażce katowickiej konferencji.

– Sukcesem szczytu byłoby także określenie terminów, w których państwa dokonają rewizji swoich zobowiązań i je ewentualnie zaostrzą. To oczekiwanie wynika z tego, że według ostatnich badań naukowych obecne zobowiązania nie są wystarczające, by powstrzymać globalne ocieplenie do znacznie poniżej 2 st. C – twierdzi Zbigniew Karaczun, prof. SGGW i ekspert Koalicji Klimatycznej.

Trzecim zaś ważnym elementem będzie ustalenie zasad finansowania działań związanych z ochroną klimatu w krajach najuboższych.

Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, zwraca uwagę, że ochrona klimatu jest problemem globalnym, który powinien zmobilizować do działania wszystkie kraje. Na razie jednak najbardziej ambitne zamierzenia ma Unia Europejska. – Mam nadzieję, że UE pociągnie za sobą cały świat. Jeśli tak się nie stanie, to musimy szukać kompromisu. Nie możemy sami płacić za ograniczanie emisji CO2, bo to oznaczałoby utratę konkurencyjności europejskiej gospodarki. Świat powinien opierać się na wspólnych standardach pracy i ochrony środowiska – przekonuje Steinhoff. Według niego polski projekt polityki energetycznej nie jest wystarczająco ambitny, a zmniejszenie udziału węgla w produkcji energii powinno przyspieszyć. – Osiągnięcia Polski w zakresie ochrony klimatu z ostatnich lat nie są budujące. Czas dyskusji już się skończył, teraz potrzebne są konkretne decyzje – dodaje Steinhoff.

Podstawą do prac w Katowicach będzie raport naukowców z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). Wynika z niego, że z powodu działalności ludzkiej średnia temperatura na świecie jest obecnie o 1 st. Celsjusza wyższa wobec poziomu sprzed epoki przemysłowej. Globalne ocieplenie będzie dalej postępować, a jego skutkiem będą dalsze zmiany klimatyczne, takie jak podnoszenie się poziomu mórz czy częstsze występowanie ekstremalnych zjawisk pogodowych.

Polski przekaz

Stanowisko resortu energii na rozpoczynający się szczyt jest jasne – Polska nie wycofa się całkowicie ze spalania węgla, choć istotnie ograniczy jego udział w miksie energetycznym do 2040. Ministerstwo podkreśla, że walka ze zmianami klimatu powinna mieć charakter globalny, ale też uwzględniać konkurencyjność gospodarek krajowych i ich swobodę w decydowaniu o źródłach energii. Proponuje też, by dyskusję wokół problemu ograniczania szkodliwych emisji skierować na dialog o zwiększeniu zagospodarowania i pochłaniania CO2 – np. przez gleby rolne, lasy i torfowiska. Polska wyjdzie też z inicjatywą budowy globalnego partnerstwa na rzecz rozwoju elektromobilności i zeroemisyjnego transportu.

Od poniedziałku przez niemal dwa tygodnie delegacje państw z całego świata decydować będą w Katowicach o tym, jak w praktyce ograniczyć globalne ocieplenie. W 2015 r. na konferencji klimatycznej w Paryżu (COP21) 195 krajów przyjęło pierwsze w historii wspólne światowe porozumienie na rzecz ochrony klimatu. Teraz na szczycie w Katowicach (COP24) spróbują przekuć deklaracje w konkretne działania.

– Porozumienie paryskie było dokumentem politycznym, który definiował podstawowe założenia, dlatego o ile uzyskanie konsensusu w 2015 r. wynikało z dyplomacji i dobrej woli światowych liderów, o tyle w Katowicach czeka nas o wiele bardziej skomplikowane przedsięwzięcie do realizacji. Musimy bowiem stworzyć swego rodzaju „instrukcję obsługi”, która mówi, w jaki sposób założenia porozumienia paryskiego wprowadzić w życie – wyjaśnia Michał Kurtyka, wiceminister środowiska.

Energianews
Achillesowa pięta systemu dostaw ropy w ogniu. Czy szykuje się kolejny konflikt?
Energianews
Saudyjczycy chcą po cichu podkręcać na świecie popyt na ropę i paliwa kopalne
Energianews
Niemożliwe staje się faktem. Hiszpanie już w tym roku pobiją energetyczny rekord
Energianews
W energetyce kiełkuje zielona rewolucja. Rynek pracy zmieni się nie do poznania
Energianews
Paweł Ruszkowski: Nowy gracz w polskiej energetyce