Z każdej strony dobiegają do branży niepokojące informacje zarówno dla węgla energetycznego, jak i koksującego. Ceny węgla na polskim rynku węgla energetycznego są zbliżone do tych, które widzieliśmy przed wojną w Ukrainie w lutym 2022 r., sięgają już 16 zł za GJ, choć we wrześniu 2023 r. cena była dwa razy wyższa. Spadający popyt na węgiel to czynnik zewnętrzny, na który spółki górnicze nie mają wpływu. Jednak na rosnące koszty działalności i koszty wydobycia już tak. W tej kwestii niewiele się zmienia, a analitycy mówią wprost, że bez zmniejszenia kosztów wydobycia spółkom może grozić upadek. Zarządy jednak jak na razie nie rozmawiają ze związkami zawodowymi o zmniejszeniu kosztów, czekając na zakończenie wyborów prezydenckich.
Schyłek branży górniczej. Nierówna gra
Jak mówi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ, branża górnictwa węgla kamiennego jest schyłkowa i żadne zapowiedzi powrotu do węgla tego nie zmienią. Popyt na węgiel w Polsce spada i będzie spadał nadal. Otoczenie rynkowe staje się też skrajnie niekorzystne. Ceny węgla spadają z każdym miesiącem. Spółki górnicze zarzucają sobie psucie rynku. Chodzi o rządowe dotacje do redukcji wydobycia węgla kamiennego dla Polskiej Grupy Górniczej i Południowego Koncernu Węglowego oraz w mniejszym stopniu dla Węglokoksu. W tym roku mogą wynieść do ok. 8 mld zł. Bumech mówi już wprost o niszczeniu konkurencyjnego rynku, Bogdanka jeszcze używa dyplomatycznego języka.
– Gdyby wszyscy uczestnicy naszego sektora byli traktowani na równych zasadach, poradzilibyśmy sobie – tym bardziej że atutem naszej firmy jest węgiel o korzystnych parametrach i wysoka jakość obsługi logistyki. Niestety, oprócz trudności rynkowych, musimy zmagać się także z preferencyjnym traktowaniem państwowych kopalń – mówi Tomasz Dera, członek rady nadzorczej delegowany do czasowego pełnienia funkcji prezesa Bumechu, który zarządza jedyną prywatną kopalnią w Polsce PG Silesia.
Czytaj więcej
Koszt likwidacji kopalń węgla kamiennego w ciągu najbliższych 10 lat oszacowano w nowej wersji pr...