Jak wynika z co miesięcznych danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych produkcja energii elektrycznej ogółem wzrosła o 3,42 proc. rok do roku do 123 TWh patrząc na dale za pierwsze dziewięć miesięcy tego roku.
Schyłek węgla kamiennego
W okresie styczeń-wrzesień 2024 r. w elektrowniach konwencjonalnych wyprodukowano 49,47 TWh energii elektrycznej z węgla kamiennego (spadek o 10,37 proc. rok do roku), 26,56 TWh z węgla brunatnego (wzrost o 3,48 proc. rok do roku) i 11,52 TWh w elektrowniach gazowych (wzrost o 21,47 proc.), w elektrowniach wiatrowych – 17,55 TWh (wzrost o 24,74 proc. rok do roku), zaś w innych odnawialnych (głównie fotowoltaika) – 15,37 TWh (wzrost o 30,45 proc.).
Czytaj więcej
Polski sektor ciepłowniczy będzie potrzebował od 300 do 466 mld zł na transformację energetyczną i odejście od paliw kopalnych. Bez tych nakładów nie uda się zdaniem Polskiego Towarzystwa Energetyki Cieplnej (PTEC) spełnić wymogi unijnego pakietu regulacji Fit for 55.
Oznacza to, że z węgla kamiennego w tym okresie wyprodukowaliśmy 40 proc. energii, z węgla brunatnego 21,6 proc., z wiatru 14,3 proc., ze słońca 12,5 proc., a z gazu 9,4 proc. Pozostałe 2 proc. to elektrownie wodne.
Cenowe okienko dla węgla brunatnego
Warto wyjaśnić, że wzrost produkcji energii elektrycznej z węgla brunatnego wynika z niższych niż przed rokiem cen uprawień do emisji CO2. Koszty paliwa są relatywnie niskie (elektrownie są ulokowane w sąsiedztwie kopalń węgla brunatnego), a przy niższych cenach uprawień do emisji CO2 spalanie tego paliwa może być bardziej opłacalne niż spalanie węgla kamiennego, gdzie poza kosztami zakupu uprawnień do emisji CO2 dochodzącą koszty pozyskania paliwa, wyższe niż w przypadku węgla brunatnego. Ceny uprawień do emisji CO2 kosztują obecnie wedle stanu na koniec października na poziomie ponad 66 euro za tonę. Rok wcześniej było to ok. 82 euro.