Firmy wydobywcze mają plan, jak sobie poradzić z tą sytuacją, ale całej emisji nie sposób zagospodarować.
Przepisy w obecnej wersji wprowadzają od 2025 r. zakaz uwalniania metanu do atmosfery i spalania ze stacji odmetanowania kopalń. Dotyczy on kopalń emitujących ponad 5 ton metanu na kilotonę wydobytego węgla, a w przypadku kopalń emitujących ponad 3 tony metanu na kilotonę zakaz ma obowiązywać od 2031 r. – Będziemy robić wszystko, żeby taka decyzja nie zapadła. Górnictwo jest kluczowe w czasie kryzysu energetycznego – mówił wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska twierdzi, że i tak udało się złagodzić zapisy dotyczące warunków wydobycia gazu i ropy, ale i węgla. – Uzyskaliśmy ustępstwa, ale są one niewystarczające. Będziemy sprzeciwiać się rozwiązaniom godzącym w sektor, a zwłaszcza w wydobycie węgla kamiennego – dodaje resort. W grudniu na Radzie – spotkaniu ministrów energii państw UE – Polska głosowała przeciwko rozporządzeniu. Głos ten był odosobniony.
Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) podkreśla, że rozporządzenie nie zakłada ograniczenia działalności kopalń, lecz redukcję emisji. I przedstawia swój plan.
– Obecnie realizujemy program redukcji emisji metanu z kopalń. Chcemy zwiększyć ujęcie metanu systemem odmetanowania powyżej 50 proc. i prawie w całości ten metan wykorzystywać do produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Te zadania są ujęte w strategii środowiskowej JSW – podkreśla biuro prasowe firmy. JSW przyznaje, że problemem nierozwiązanym jest emisja metanu z szybów wentylacyjnych.