Rozporządzenie PE może wcześniej zamknąć polskie kopalnie

Parlament Europejski (PE) pracuje nad rozporządzeniem dotyczącym redukcji emisji metanu. Może to oznaczać szybsze zamykanie kopalń, niż wynikałoby z umowy społecznej.

Publikacja: 15.02.2023 03:00

Rozporządzenie PE może wcześniej zamknąć polskie kopalnie

Foto: Bloomberg

Firmy wydobywcze mają plan, jak sobie poradzić z tą sytuacją, ale całej emisji nie sposób zagospodarować.

Przepisy w obecnej wersji wprowadzają od 2025 r. zakaz uwalniania metanu do atmosfery i spalania ze stacji odmetanowania kopalń. Dotyczy on kopalń emitujących ponad 5 ton metanu na kilotonę wydobytego węgla, a w przypadku kopalń emitujących ponad 3 tony metanu na kilotonę zakaz ma obowiązywać od 2031 r. – Będziemy robić wszystko, żeby taka decyzja nie zapadła. Górnictwo jest kluczowe w czasie kryzysu energetycznego – mówił wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska twierdzi, że i tak udało się złagodzić zapisy dotyczące warunków wydobycia gazu i ropy, ale i węgla. – Uzyskaliśmy ustępstwa, ale są one niewystarczające. Będziemy sprzeciwiać się rozwiązaniom godzącym w sektor, a zwłaszcza w wydobycie węgla kamiennego – dodaje resort. W grudniu na Radzie – spotkaniu ministrów energii państw UE – Polska głosowała przeciwko rozporządzeniu. Głos ten był odosobniony.

Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) podkreśla, że rozporządzenie nie zakłada ograniczenia działalności kopalń, lecz redukcję emisji. I przedstawia swój plan.

– Obecnie realizujemy program redukcji emisji metanu z kopalń. Chcemy zwiększyć ujęcie metanu systemem odmetanowania powyżej 50 proc. i prawie w całości ten metan wykorzystywać do produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Te zadania są ujęte w strategii środowiskowej JSW – podkreśla biuro prasowe firmy. JSW przyznaje, że problemem nierozwiązanym jest emisja metanu z szybów wentylacyjnych.

Na podobny problem wskazuje Polska Grupa Górnicza (PGG), która emituje rocznie 274 mln m sześc. metanu (85 mln jest ujmowane, a o kolejne 30 mln można zwiększyć jego wychwytywanie). Spółka wskazuje jednak, że 160 mln m sześc. to jest to, co jest w powietrzu wentylacyjnym, na co nie ma obecnie skutecznej technologii ujęcia. Oznaczałoby to, że już w 2027 roku pierwsze kopalnie PGG mogłyby zostać zamknięte.

Nowych regulacji nie obawia się zaś lubelska Bogdanka, gdzie poziom „zametanowienia” kopalń jest znacznie mniejszy niż kopalń na Śląsku. – Proponowany projekt rozporządzenia nie będzie wpływał na funkcjonowanie Bogdanki, ponieważ prowadzona przez spółkę produkcja powoduje marginalną emisję metanu. – informuje nas firma. Mimo zapewnień giełdowych kopalń, a więc JSW i Bogdanki o przygotowaniu na nowe regulacje bądź marginalnym wpływie tego rozporządzenia, firmy w ostatnich 5 dniach straciły na wartości odpowiednio 6,2 proc. i 4,1 proc., mimo, że ostatnie miesiące i tygodnie to pasmo rosnącej wartości obu firm.

Obecnie trwają prace nad rozporządzeniem w Parlamencie Europejskim. Po tym, jak swoje stanowisko przyjmie PE, rozpoczną się negocjacje ostatecznego kształtu rozporządzenia między Parlamentem a Radą.

prof. Jerzy Buzek, były premier RP, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, poseł do PE

Rozporządzenie – wbrew temu, co czasem słyszę – nie jest skierowane przeciw żadnemu państwu Unii; nie jest też specjalnie wymierzone w polskie górnictwo ani jakikolwiek inny sektor. Cel tej legislacji jest jeden: ograniczyć emisje metanu – drugiego po dwutlenku węgla najgroźniejszego dla klimatu gazu cieplarnianego. W Polsce za jego emisje odpowiada jednak głównie nie branża energetyczna, energochłonna czy gospodarowania odpadami, ale wydobycie węgla kamiennego – w aż 90 proc. To ewenement na skalę europejską – i to ta nadzwyczajna emisja stanowi prawdziwy problem, a nie – unijna regulacja. Ograniczanie emisji metanu wpisuje się w listę wyzwań i tak stojących przed naszym górnictwem – zaczynając od coraz głębszych pokładów, przez niedoinwestowanie, aż po brak rąk do pracy i sprzeciwy społeczności lokalnych wobec otwierania nowych kopalń czy chodników. To sprawia, że polskie wydobycie jest coraz droższe, znów importujemy rekordowe ilości tańszego węgla z zagranicy, a lansowany przez rządzących rok 2049, jako data końcowa wygaszania kopalń, nijak nie przystaje do realiów. Propozycję nowego rozporządzenia znamy od 2021 r., a do końca roku mają szansę zakończyć się prace nad jego ostatecznym kształtem.

Firmy wydobywcze mają plan, jak sobie poradzić z tą sytuacją, ale całej emisji nie sposób zagospodarować.

Przepisy w obecnej wersji wprowadzają od 2025 r. zakaz uwalniania metanu do atmosfery i spalania ze stacji odmetanowania kopalń. Dotyczy on kopalń emitujących ponad 5 ton metanu na kilotonę wydobytego węgla, a w przypadku kopalń emitujących ponad 3 tony metanu na kilotonę zakaz ma obowiązywać od 2031 r. – Będziemy robić wszystko, żeby taka decyzja nie zapadła. Górnictwo jest kluczowe w czasie kryzysu energetycznego – mówił wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Węgiel
Masowe zwolnienia w kopalniach? Były wiceminister publikuje okrojone pismo
Węgiel
Co dalej z węglem? Oto najnowsze prognozy
Węgiel
Ostatni tak dobry rok dla PGG. Wydobycie w dół, pensje w górę
Węgiel
Niemcy nie odejdą wcześniej od węgla. Koniec lat 30 pozostaje w mocy
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Węgiel
Górnictwo znów na minusie, a zgody na pomoc nadal nie ma