Przy notowaniach ropy zbliżonych do 80 dolarów ceny węgla sięgnęły 212 dolarów za tonę, co oznacza, że tylko we wrześniu wzrosły o 20 proc., a od początku roku 2021 o 160 proc. Za mało węgla mają Chińczycy, a w sytuacji kiedy do 2060 roku węgiel ma zostać wyeliminowany na świecie jako paliwo szkodzące środowisku, mało kto teraz inwestuje w nowe wydobycie. Do tego doszły jeszcze ograniczenia w eksploatacji spowodowane pandemią koronawirusa, minimalne zapasy w Europie. A dostawcy gazu skroplonego faworyzują odbiorców azjatyckich, natomiast ilość energii dostarczana ze żródeł odnawialnych jest daleko niewystarczająca i też nie można jej szybko zwiększyć.Tymczasem meteorolodzy zapowiadają bardzo srogą zimę.

W tej sytuacji europejscy producenci energii, przeprosili się z węglem i zwrócili się do Rosjan o zwiększenie dostaw. I tu pojawia się kolejny problem, bo Rosjanie nadwyżek węgla nie mają, a możliwości zwiększenia wydobycia są bardzo ograniczone.

— Jeśli europejscy producenci energii są zdecydowani wykorzystywać węgiel, to wzrost popytu będzie takich rozmiarów, że Rosja nie jest w stanie mu sprostać. Trzeba byłoby zwrócić się do innych producentów węgla, w tym do Stanów Zjednoczonych, ale wszędzie dzisiaj sytuacja jest podobna do tej w Europie — mówi Tatiana Tyrina, analityczka w Wood Mackenzie Ltd.

— To oczywiste, że Rosjanie mieliby kłopoty z przekierowaniem dostaw, ponieważ Europa od dawna wyłączała swoje elektrownie opalane węglem. Mają kontrakty z odbiorcami z Azji, nie mówiąc już o tym, że możliwości transportu są mocno ograniczone — dodaje Kirił Czujko, szef analityków w BCS Global Markets. Kolejny problem, któremu Rosjanie musieliby sprostać, to fakt, że węgiel eksportowany do Europy musi spełniać określone warunki dotyczące jego jakości. A to — jak sami Rosjanie nieoficjalnie przyznają — trwa długo i jest kosztowne. Dlatego już od jakiegoś czasu wysyłają węgiel na wschód, gdzie wymagania nie są tak wyśrubowane.

I to do Azji właśnie rosyjscy eksporterzy chcą sprzedawać więcej, chociaż już teraz występują problemy z infrastrukturą w portach przy wysyłce na wschód i pojawiają się napięcia w transporcie kolejowym, który nie jest przygotowany na zwiększenie przewozów.