Przy notowaniach ropy zbliżonych do 80 dolarów ceny węgla sięgnęły 212 dolarów za tonę, co oznacza, że tylko we wrześniu wzrosły o 20 proc., a od początku roku 2021 o 160 proc. Za mało węgla mają Chińczycy, a w sytuacji kiedy do 2060 roku węgiel ma zostać wyeliminowany na świecie jako paliwo szkodzące środowisku, mało kto teraz inwestuje w nowe wydobycie. Do tego doszły jeszcze ograniczenia w eksploatacji spowodowane pandemią koronawirusa, minimalne zapasy w Europie. A dostawcy gazu skroplonego faworyzują odbiorców azjatyckich, natomiast ilość energii dostarczana ze żródeł odnawialnych jest daleko niewystarczająca i też nie można jej szybko zwiększyć.Tymczasem meteorolodzy zapowiadają bardzo srogą zimę.