- Silny popyt ze strony szybko rozwijających się gospodarek azjatyckich, a także ze strony sektorów lotniczego i petrochemicznego, będzie napędzał wzrost zużycia ropy naftowej w nadchodzących latach – informuje Agencja w swoim raporcie.
Oczywiście, transformacja będzie zmieniać oblicze rynków. Nie może pozostać niezauważony wpływ rosnącej sprzedaży aut elektrycznych, poprawa efektywności paliwowej w pojazdach konwencjonalnych czy spadek wykorzystania ropy do wytwarzania energii elektrycznej na Bliskim Wschodzie. Ale ostatecznie popyt na ropę na świecie w końcu tej dekady wzrośnie o 3,2 mln baryłek dziennie, do 106 mln baryłek dziennie z ponad 102 mln w 2023 r.
Czytaj więcej
Największe koncerny paliwowe Rosji - państwowy Rosnieft i prywatny Łukoil - drastycznie ograniczą eksport ropy. Ma to związek z sytuacją na wewnętrznym rynku rosyjskim, gdzie większość produkcji trafia na potrzeby okupacyjnej rosyjskiej armii na Ukrainie.
Za ten wzrost odpowiedzialny będzie rosnące zużycie ropy w sektorze transportowym w Indiach, a także większe zużycie paliwa lotniczego oraz rosnący popyt ze strony petrochemii, zwłaszcza w Chinach. Kraje rozwinięte, zgodnie ze swoimi strategiami, będą natomiast dalej ograniczać zużycie ropy. Spadnie ono z blisko 46 mln baryłek dziennie w 2023 roku do mniej niż 43 mln baryłek dziennie w 2030 roku.
Z drugiej strony rosnąć będzie produkcja ropy, w tym również w Stanach Zjednoczonych. W 2030 r. globalne zdolności produkcyjne wyniosą 114 mln baryłek dziennie. To oznacza, że na rynku pojawi się nadwyżka 8 mln baryłek dziennie. Takich niezagospodarowanych wolumenów nie było nigdy, poza szczytowym okresem blokad związanych z pandemią w 2020 r. Jeśli faktycznie tak się stanie, będzie to miało kluczowe znaczenie dla rynków ropy naftowej – dla producentów OPEC a także dla amerykańskiego przemysłu wydobywczego.