Od kilku tygodni kursy ropy naftowej i gazu ziemnego istotnie tanieją. O ile pod koniec września cena surowca gatunku Brent oscylowała w pobliżu 95 dol. za baryłkę, o tyle w ostatnich dniach spadała nawet poniżej 75 dol. Z kolei na giełdzie TTF gaz kosztuje już poniżej 35 euro za MWh, podczas gdy dwa miesiące temu był po ponad 55 euro. Co do zasady to pozytywna informacja dla polskiej gospodarki i firm działających nad Wisłą, gdyż oba surowce w zdecydowanej większości musimy importować.
Na poszczególne biznesy grupy Orlen kurs ropy wpływa w różnym stopniu. „Spadek cen z jednej strony jest pozytywny w segmentach rafineryjnym i petrochemicznym, natomiast negatywny dla wydobycia. Finalny wpływ na wyniki grupy mają m.in. sposób i moment kontraktacji dostaw i poziomy wydobycia oraz sprzedaży zarówno tego surowca, jak i wytwarzanych produktów” – informuje dział relacji z mediami Orlenu. Podobnie jest z gazem.
W Unimocie ceny ropy i gazu wpływają na wysokość kapitału zaangażowanego w obrót produktami ropopochodnymi i handel błękitnym paliwem. W przypadku pierwszego z tych surowców oczekiwana jest dalsza zniżka kursu. „W naszej ocenie cena ropy w I kwartale 2024 r. może spaść nawet poniżej 70 dol. za baryłkę” – ocenia Unimot. W przypadku gazu systematyczny spadek kursu może trwać tak długo, jak będzie utrzymywała się wysoka jak na porę roku temperatura.
Czytaj więcej
Najpotężniejsza petromonarchia świata i nieformalny lider OPEC nie ma zamiaru bezczynnie przyglądać się odejściu świata od paliw kopalnych. O ile Zachód trudno zepchnąć z drogi do transformacji energetycznej, to z innymi regionami może pójść łatwiej.