Dwa dni temu funkcjonariusze Komitetu Śledczego Rosji zatrzymali pod Moskwą Michaiła Abyzowa – ministra ds. otwartego społeczeństwa w latach 2012-2018. Dziś sąd aresztował byłego urzędnika na dwa miesiące. Sędzia nie zgodził się na propozycję aresztu domowego i wysokiej kaucji.
Abyzow jest oskarżony o stworzenie grupy przestępczej z wykorzystaniem stanowiska służbowego i malwersacje finansowe wielkich rozmiarów. Według śledczych urodzony na Białorusi 47-latek miał w latach 2011-2014, w czasie pracy w ministerstwie ukraść i wywieźć na granicę, co najmniej 4 miliardy rubli. Dziś stanowi to równowartość blisko 236 mln zł.
Przy okazji okazało się, że będąc ministrem Abyzow jawnie łamał prawo, na co nikt nie reagował. Odpowiadał on za relacje Rosji z rajami podatkowymi, co było niezgodne z prawem, bowiem jednocześnie zajmował się biznesem w branży energetycznej, był głównym beneficjentem (miał 95 proc. akcji )poprzez swoje firmy z rajów podatkowych!
CZYTAJ TAKŻE: Rosneft łamie sankcje USA
Ich powiązania z Rosneft, spowodowały decyzję koncernu o zamknięciu przedstawicielstwa w Chabarowsku. Dziś weszli tam śledczy, by przeszukać siedzibę, która według komunikatu Rosneft, znajduje się w „likwidacji”. Koncern przyznał, że interesy oddziału z Abyzowem naruszały prawo. Sąd aresztował też trzech innych uczestników zorganizowanej grupy – szefów energetycznych spółek. Czwarty – były prezes jednej ze spółek, uciekł za granicę.